Reklama
aplikuj.pl

Jak przygotować się na kolejną pandemię?

Nie ma co się oszukiwać – pandemia COVID-19 nie jest ostatnią, która dotknie ludzkości za naszego życia. Eksperci przewidują, że na kolejną nie trzeba będzie długo czekać. Jak więc zatem się na nią przygotować?

SARS-CoV-2 jest już z nami co najmniej rok i nic nie wskazuje, by miał nas szybko opuścić. Nawet pomimo zakrojonych na szeroką skalę prac nad szczepionką na COVID-19, patogen jeszcze będzie krążył po świecie w 2021 r. Niektórzy twierdzą nawet, że koronawirus zostanie z nami już na zawsze – podobnie jak wirus grypy.

Szacuje się, że raz na 100 lat pojawia się patogen wywołujący pandemię. Na kolejną raczej nie będziemy musieli czekać do XXII wieku. Warto zatem odpowiednio się na nią przygotować.

Regularne szczepienia

Kluczem do poradzenia sobie z przyszłą przyszłą pandemią (niezależnie skąd nadejdzie) jest zbudowanie tzw. odporności stadnej. Wykształca się ona, gdy 60% populacji ma przeciwciała na dany patogen. Nie zawsze jest jednak możliwa – epidemiolodzy ostrzegają, że w przypadku COVID-19 nigdy nie uda się jej wypracować. Dlaczego? Bo odporność na koronawirusy, które w większości wywołują przeziębienia, trwa średnio 3-6 miesięcy. Nie wiemy, jak długo przeciwciała przeciwko SARS-CoV-2 utrzymują się w organizmie. Nie wiemy, jak na odporność populacyjną będą wpływać przyszłe mutacje wirusa.

Bez szczepień ochronnych nie mamy szans w walce z chorobami zakaźnymi

To oznacza, że jedyną szansą na choćby częściowe budowanie odporności stadnej są regularne szczepienia. Nie tylko na COVID-19, ale także na inne choroby zakaźne. Bez nich ludzkość będzie wystawiona na atak groźnych patogenów jak tarcza na strzelnicy.

Monitorowanie środowiska

Aby lepiej przygotować się na kolejną pandemię, powinniśmy stale monitorować środowisko. Dlaczego? A to dlatego, że globalne ocieplenie i topnienie wiecznej zmarzliny może uwalniać do atmosfery nieznane nam patogeny. Liczne badania naukowe wskazują, że z Arktyki, wraz z dużymi pokładami metanu, uwalniane są wirusy, które nie miały kontaktu z powietrzem od milionów lat. To oznacza, że mogą zagrażać ludziom, którzy nie mają odpowiednich przeciwciał.

Globalne ocieplenie może wyzwalać pojawianie się nowych patogenów

Czerwona lampka zapala się także w miejscach, w których przeprowadza się masowe deforestacje, czyli wylesienia. Amazonia traci średnio 20 000 km kw. lasu rocznie, a w najgorszym roku 2004 – prawie 27 000 km kw. To oznacza, że odpowiednie siedlisko do życia traci coraz więcej zwierząt, które z lasów podchodzą bliżej ludzi. Mogą tym samym przekazywać im groźne patogeny (tzw. zoonozy).

Poszukiwania nowych antybiotyków

Antybiotyki są uznawane za najważniejszy wynalazek medycyny XX wieku. Antybiotykooporność to z kolei jedno z największych zagrożeń XXI w. Dlaczego? Nadużywanie antybiotyków i ich niewłaściwe stosowanie – choćby do leczenia chorób wirusowych – sprawiają, że w środowisku krąży coraz więcej superbakterii. Są to bakterie oporne na antybiotyki i takie, których nie daje się wyleczyć standardowymi metodami.

Antybiotyki nie są lekiem na wszystko

Za przykład należy przytoczyć gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus), powszechnie zasiedlającego m.in. przedsionek nosa oraz powierzchnię skóry ludzi i zwierząt, nie wywołując objawów chorobowych. Była to pierwsza bakteria, u której wykryto nabytą oporność na penicylinę. Miało to miejsce wkrótce po rozpoczęciu masowej produkcji tego antybiotyku.

Opracowywanie nowych antybiotyków jest procesem czasochłonnym i kosztownym. W latach 1945-65 pojawiło się 14 grup antybiotyków, a przez ostatnie 20 lat, opracowano tylko 2 nowe grupy antybiotyków. Warto jednak pamiętać, ze antybiotyki leczą tylko choroby bakteryjne – nie można ich stosować w przypadku infekcji wirusowych, czyli leczenia grypy i COVID-19.

Dbanie o higienę

Pandemia COVID-19 wymusiła w nas wypracowanie zupełnie nowych zachowań – dystans społeczny, częste mycie rąk i zakrywanie ust oraz nosa. Nie można spodziewać się, że po pokonaniu koronawirusa, będziemy żyli równie rygorystycznie, jak teraz. Ale niektóre nawyki z nami już zostaną. O dystansie społecznym i noszeniu maseczek raczej szybko zapomnimy – wystarczy, że otworzą się siłownie i kluby.

Mycie rąk jest kluczowe w walce z pandemią

Ale sterylizacja i mycie rąk prawdopodobnie na zawsze już z nami zostaną. To bardzo dobra wiadomość, bo dbanie o higienę jest po prostu właściwe. W czasach przedpandemicznych, co trzeci Polak nie mył rąk po skorzystaniu z toalety – dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Teraz statystyki te na pewno uległy poprawie, a w przyszłości prawdopodobnie będzie jeszcze lepiej.

Pilnowanie granic

Nasze nawyki związane z podróżowaniem muszą się zmienić

Może to brzmieć jak truizm, ale w celu ochrony przed kolejną pandemią, konieczne jest pilnowanie zewnętrznych granic krajów. Najważniejszą zasadą powinno być niewpuszczanie do samolotów czy pociągów międzynarodowych osób, u których występują objawy chorób zakaźnych. Nie chodzi tu bynajmniej o testowanie każdego, kto chce polecieć samolotem, ale wyłapywanie tych najbardziej „oczywistych” przypadków. Taka selekcja może być brutalna, ale jest konieczna, o ile nie chcemy całkowitego zamknięcia granic, jak ma to miejsce podczas pandemii.