Panele słoneczne, czy fotowoltaiczne (jak wolicie nazywać) kojarzymy zwykle z kawałami ciemnych ogniw, ale okazuje się, że zrobienie z nich przezroczystych tafli nie jest takie trudne.
Panele słoneczne wykorzystują zwłaszcza krystaliczny krzem, który oferuje najwyższą wydajność konwersji i stabilność w porównaniu do jego alternatyw. Problemem jest jednak jego nieprzezroczystość, którą zapewnili mu wreszcie naukowcy z Korei, po prostu starannie wybijając szereg otworów.
Przezroczyste ogniwa słoneczne byłyby ogromnym wręcz dobrodziejstwem dla dotychczasowych wysiłków w zakresie energii odnawialnej z możliwością wymiany okien w wieżowcach, zastąpienia dachów w samochodach, a nawet ekranów telefonów.
Doprowadzanie do tej technologii wymusiło na naukowcach zbadanie wielu konstrukcji ogniw słonecznych z różnych materiałów z pewnym poświęceniem ich efektywności, zapewnieniem przezroczystości i długofalową stabilnością. Wiadomo – kompromisy. Na nie jednak nie zdecydowali się naukowcy z Koreańskiego Narodowego Instytutu Nauki i Uniwersytetu Koreańskiego.
Po wielu testach i badaniach zespół postanowił wybijać maleńkie dziury wielkości ludzkiego włosa w krystalicznym krzemie, aby ten stał się przezroczysty. Otwory te są ułożone w starannie zaprojektowany wzór i są niewidoczne dla ludzkiego oka.
Podczas testów przezroczyste ogniwo słoneczne wykazało długoterminową stabilność i wydajność konwersji wynoszącą 12,2 procent. Chociaż jest to dalekie od 20-25 procent wydajności oferowanych przez komercyjne ogniwa słoneczne, to stanowi ogromne ulepszenie w stosunku do innych opracowywanych przezroczystych ogniw słonecznych.