Jak informuje Rzeczpospolita do lipca tego roku do zwolnień grupowych zgłoszono prawie 50 tysięcy pracowników. A to nie koniec, bo jesienią zwolnienia mogą objąć nawet 80 tys. osób.
Przez pierwsze siedem miesięcy tego roku do zwolnień grupowych zgłoszono 45,8 tys. pracowników, a to jeszcze nie koniec, bo jak szacuje Rzeczpospolita do końca roku ten próg może wzrosnąć aż do 80 tys. osób. Choć w najbliższych miesiącach wiele firm, głównie z zakresu usług, przemysłu, transportu i logistyki (19-29 proc.) deklaruje ponowne zatrudnienia, to jednocześnie przynajmniej kilkanaście procent z nich planuje zwolnienia. Najbardziej widoczne jest to w branży finansowej, tam zatrudniać nowych pracowników chce jedynie 12 proc. firm, zaś zwalniać – 26 proc.
Wszystko związane jest z pandemią i bardzo niepewną sytuacją, jaką widzimy teraz na rynku. Wiele redukcji zatrudnienia wynika właśnie z kłopotów w dostosowaniu do nowych warunków, a w takich przypadkach jedynym ratunkiem są rządowe programy pomocowe. Niestety przystosowanie się i powiązane z nim plany restrukturyzacji najczęściej są ściśle powiązane z redukcją zatrudnienia. Wiele dużych firm w ostatnich tygodniach przedstawiło plany zwolnień grupowych, wśród nich znalazły się:
- PG Silesia (250 osób),
- Tesco (230 osób),
- Hebe (290 osób),
- Rafako (do 400 osób),
- Pratt & Whitney (ponad 200 osób),
- Carrefour Polska (ok. 400 osób),
- Fabryka Opla w Gliwicach (nawet do 500 osób)
Według badań Polskiego Funduszu Rozwoju i Polskiego Instytutu Ekonomicznego nawet 6 proc. firm funkcjonujących na naszym rynku planuje zwolnienia, wśród tych najbardziej prężnych aż 16 proc. Jednocześnie 13 proc. firm ogółem chce zatrudniać nowych pracowników.
Bezrobocie pójdzie w górę do końca 2020 roku
Według danych z końca lipca stopa bezrobocia w Polsce wynosiła 6,1 proc. Od marca w urzędach pracy zarejestrowało się prawie 120 tys. nowych bezrobotnych, a według badań GUS w drugim kwartale z rynku pracy ubyło prawie 150 tys. pracowników. Według ekonomistów do końca roku 2020 stopa bezrobocia jeszcze wzrośnie osiągając 7-8 proc. To jednak nie będzie tylko efektem zwolnień grupowych, lecz również zakończeniem prac sezonowych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News