Wczoraj całkiem wiele podziało się w sieci dookoła konsoli Sony, a więc nadchodzącego PlayStation 5. Wszystko za sprawą tego oto patentu Sony w Brazylijskiej instytucji INPI, który ma wskazywać albo na wygląd finalnej konsoli, albo rozesłanego już do twórców dev-kita. Dlaczego tak sądzimy? Po obecności inżyniera Yasuhiro Ootori na stronie, który wcześniej pomógł m.in. z projektem PlayStaiton 4.
Czytaj też: System rozpoznawania twarzy Rekognition Amazona może teraz wykrywać emocje
Patent dotyczy „nieznanego elektrycznego urządzenia”, które jednak wygląda, jak toster i stojak na kawałek pizzy w jednym lub po prostu konsola. Są spore szanse, że jest to właśnie wspomniany dev-kit, a więc specjalna wersja konsoli dla deweloperów, aby ci mogli wcześniej zacząć przygotowywać gry. Ma to sporo sensu, ponieważ liczne otwory wentylacyjne z mnóstwem przycisków i portów na przodzie są standardem w tego typu sprzętach.
Plotki, plotki i ploteczki – inaczej tego znaleziska opisać nie można, ale zamiast sprowadzać się tylko do zdjęcia, zastanówmy się, czy poniższy wygląd PS5 ma w ogóle sens. Oczywiście nawet jeśli to dev-kit, to może nie mieć nic wspólnego z finalnym wyglądem PlayStation 5, a jeśli to finalny wygląd PlayStation 5… to cóż. Będzie ciekawie.
Jednak jedyne, co ten powyższy szkic ma wspólnego z nową konsolą Sony, to „V” we wcięciu na środku. Niewielka poszlaka, ale ciągle poszlaka. Zupełnie jak wspomniane otwory wentylacyjne, które mogą być już wymogiem dla znacznie potężniejszego i bardziej energożernego sprzętu. Pytanie tylko, czy kupilibyście ten design PlayStation 5? Ten odbiega daleko od typowo-salonowego prostopadłościanu, w którym bądź, co bądź dominowała estetyka, a nie gamingowy kicz.
Czytaj też: Redmi Note 8 Pro pojawił się w reklamie telewizyjnej
Źródło: Wccftech