Amerykańska Agencja Żywności i Leków przeanalizowała dane z trzeciego etapu badań klinicznych dot. szczepionki firmy Pfizer. Obejmowały one około 44 000 osób ze Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Argentyny, Niemiec i Turcji.
Połowa przedstawicieli tej grupy otrzymała prawdziwą szczepionkę, natomiast reszta – środek placebo. Między oboma szczepieniami minęło 21 dni.
Czytaj też: WHO może dopuścić do celowego zakażania ludzi koronawirusem
Czytaj też: Czy po przejściu COVID-19 trzeba się szczepić na koronawirusa?
Czytaj też: Chiny rozpoczną szczepienia na koronawirusa na wielką skalę
Około 10 dni po przyjęciu pierwszej dawki odnotowano zauważalny spadek liczby zachorowań na COVID-19 w grupie, która otrzymała prawidzę szczepionkę.
Szczepionka na koronawirusa zaczyna działać już po 10 dniach od szczepienia
Sugeruje to, że nawet jedna dawka zapewnia częściową ochronę przed koronawirusem. Naukowcy nie wiedzą jednak, jak długo może ona trwać, dlatego zalecane jest przyjęcie dwóch dawek.
Czytaj też: Szczepionka Moderna – co trzeba wiedzieć
Czytaj też: Czy szczepienie na koronawirusa boli?
Czytaj też: Jak ocenić skuteczność szczepionki na koronawirusa?
W raporcie stwierdzono, iż szczepionka była skuteczna w 52% po pierwszej dawce i w 95% po drugiej. Około 84% uczestników badań zgłosiło ból w miejscu wkłucia; 63% narzekało na zmęczenie; 55% odczuwało ból głowy; 38% ból mięśni; 32% dreszcze; 23% ból stawów; a 14% – gorączkę. Skutki uboczne były jednak krótkotrwałe i występowały zazwyczaj dopiero po drugim szczepieniu.