KNZ obrało sobie na cel zupełną niszę na rynku słuchawek, nieposiadającego podobno żadnego przedstawiciela. Mowa o słuchawkach bezprzewodowych, które wytwarzają dźwięk nie za pomocą jednego, a dwóch głośników. SoundFlux ma więc być rewolucją w świecie audio.
Rewolucją, na którą 2700 darczyńców zebrało łącznie ponad ćwierć miliona dolarów. Tak się bowiem składa, że SoundFlux trafiły do akcji na Indiegogom, gdzie KNZ z oczekiwanych 10000$ zgarnęło kwotę o prawie 2600% wyższą. Największą przewagą tych słuchawek za 69$ (niezbyt wiele, szczerze mówiąc) mają być dwa głośniki w każdej wkładce, a nie jeden, jak stosuje większość producentów. Jedna membrana będzie skupiać się na tonach dolnych, podczas gdy druga zajmie się reprodukcją tych średnich i wysokich. Proste rozwiązane, ale w pełni bezprzewodowych „wkładkach dousznych” (earplugs) do tej pory niespotykane.
Jednak to nie jedyna przewaga SoundFlux. Te mają również oferować ergonomiczny kształt, wodoodporność IP66, podwójny mikrofon z usuwaniem dźwięków z otoczenia, szybkie ładowanie i fizyczne przyciski funkcyjne. Jeden z nich umożliwia aktywacje SoundPass Mode, czyli trybu chwilowej pauzy muzyki. Przydatne zapewne w momencie, w którym ktoś będzie do nas coś mówił. Zestaw wyceniony na wspomniane 69$ oferuje słuchawki, ładujące etui, wymienne nakładki i „earhooki”, kabel USB oraz instrukcję obsługi. Dostawy modeli sprzedanych za pośrednictwem Indiegogo (macie na to jeszcze 3 dni) odbędą się we wrześniu. Na generalną dostępność przyjdzie nam pewnie poczekać kilka tygodni.
Źródło: Kickstarter
Grafiki: Kickstarter