Właśnie miał miejsce kolejny wyciek danych z Google+. Jest to druga taka sytuacja w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Tym razem wyciek dotyczył danych pół miliona osób. W związku z tym firma przyspieszyła zamknięcie portalu – zamiast w sierpniu portal zostanie wyłączony już w kwietniu. Na szczęście wyciek był mniejszy niż ostatnio – wtedy dotyczył on 52,5 miliona użytkowników. Pokazuje to jednak, jak bardzo Google+ jest nierozwijany i słabo zabezpieczony. Takie sytuacje nie powinny mieć nigdy miejsca. Na szczęście z portalu korzysta mało osób i niewiele danych jest mu przekazanych.
Warto pamiętać, że API Google+ przestanie działać w ciągu 90 dni. Google twierdzi też, że nie znalazł dowodów na to, że dane zostaną wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem i ktoś jeszcze może wykorzystać exploita. Luka została już załatana więc więcej problemów nie powinno już być.
Czytaj też: Malware kryptowalutowe zainfekowało 415 tysięcy routerów
Źródło: Engadget
