Komary to zmora letnich dni, zwłaszcza nad jeziorami. Ale dlaczego tak naprawdę one nas gryzą?
Dlaczego komary w ogóle piją ludzką krew? Przecież do życia wystarczy im nektar kwiatów. Powstało na ten temat wiele mitów, łącznie z tym, że niektórzy ludzie mają „słodszą” krew, która przyciąga owady. Wyniki badań wskazują jednak, że czynnikiem przyciągającym komary jest nie sama krew, a nasza unikatowa mieszanka zapachów.
Zapach człowieka
Samice komarów lokalizują źródło pożywienia poprzez wydychany przez ludzi dwutlenek węgla. Jak wykazały badania uczonych ze Staffordshire University, ważnym wabikiem jest dla nich kwas mlekowy, amoniak, kwasy karboksylowe (np. kwas masłowy, kwas octowy), aceton i oktanol. Są to substancje obecne w ludzkim pocie. Dla komarzyc kluczowa jest odpowiednia kompozycja w/w związków chemicznych.
A ta zależy z kolei od flory bakteryjnej obecnej na skórze. U każdego z nas zestaw bakterii jest unikalny – wpływa na niego środowisko, w którym żyjemy oraz ludzie, z którymi mamy bliski kontakt. Nie bez znaczenia jest także dieta, higiena osobista i geny.
Skład flory bakteryjnej pokrywa się średnio najwyżej w 13%, a niektóre gatunki bakterii i grzybów żyjących na skórze są bardziej lub mniej atrakcyjne dla komarzyc. Mówiąc wprost: niektórzy ludzie zostają „wybrani” przez owady, ale „słodkość” czy jakikolwiek inny parametr krwi nie mają znaczenia. Ba, „wybrani” zostają nie tyle ludzie, co poszczególne zestawy mikroflory bakteryjnej na ich ciałach.
Nieznany czynnik wabiący
Naukowcy nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego komarzyce wolą takie, a nie inne zestawy kompozycji zapachowych i czy ma to jakieś uwarunkowania ewolucyjne. Być może jest tak, jak z osobistymi perfumami. Niektórzy preferują zapachy o konkretnych nutach, a dla innych mogą one wydawać się „śmierdzące”.
Nie wiadomo, czy mikroflora bakteryjna na skórze ma jakiś związek z grupami krwi. Powszechny jest mit, że ulubioną grupą krwi komarzyc jest zero, choć nie zostało to potwierdzone naukowo. Nie wykazano żadnej jednoznacznej korelacji między grupą krwi, a powinowactwem do komarów.
Jeżeli kiedyś uda się rozwiązać zagadkę, dlaczego komary lubią krew jednych bardziej od innych, być może uda się opracować skuteczne środki ochronne przeciwko owadom. Zanim to się jednak stanie, możemy spać spokojnie. Nie ma szans, że jakakolwiek komarzyca wypije z nas całą krew. Nie ma opcji, by pobrała więcej niż zmieści się w jej żołądku, czyli od 0,003 do 0,0045 ml.
No chyba, że jak w horrorach, jednocześnie zaatakuje nas chmura składająca się z ok. 1,5 mln komarów. Wtedy możemy mieć problem z przeżyciem. Czy już ktoś w Hollywood na to wpadł?
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News