Odkąd rozpoczęła się emisja serialu Czarnobyl realizowanego przez HBO, agencje turystyczne w tym mieście zanotowały 30-40-procentowy wzrost liczby osób chcących zobaczyć obszar Prypeci. Wycieczki w języku angielskim, które kosztują około 100 dolarów za osobę, zabierają gości do miejsc przedstawionych w produkcji. I choć serial przyczynił się do wzrostu zysków w sektorze turystycznym, to jednocześnie wywołuje niemały ból głowy w całej Rosji.
W The Moscow Times, anglojęzycznej gazecie wywodzącej się z rosyjskiej stolicy, publicysta Ilya Shepelin napisał ostatnio artykuł pokazujący, jak większość rosyjskich mediów skrytykowała miniserial. „Fakt, że amerykański, a nie rosyjski kanał telewizyjny mówi nam o naszych własnych bohaterach, jest źródłem wstydu dla kremlowskich mediów.” – napisał Shepelin.
Czytaj też: Ktoś chętny na oryginalny grafitowy blok do reaktora jądrowego z Czarnobyla?
W samych Stanach Zjednoczonych również pojawiły się głosy krytyki. Dziennikarze negują serial za nadanie radioaktywnej eksplozji zarysu filmu katastroficznego. Ich zdaniem zarys kilku postaci, które doprowadziły do katastrofy oraz innych bohaterów, którzy usuwali jej skutki, nie jest właściwym przedstawieniem tej historii. Rosyjski kanał telewizyjny NTV ogłosił, że stworzy własną produkcję poświęconą katastrofie.
Wybrany reżyser, Aleksiej Muradow, stworzył 12-odcinkowy cykl o bohaterze radzieckiej II wojny światowej, Grzegorzu Żukowie. Twórca przyznał, że zbada różnorakie teorie spiskowe, m.in. tę o ingerencji Amerykanów w działanie reaktora.
[Źródło: popularmechanics.com]
Czytaj też: Dlaczego ludzie brali jod po katastrofie w Czarnobylu?