Naukowcy przeprowadzili niedawno kontrolowaną eksplozję, która miała miejsce na pustyni. Eksperyment miał na celu wywołanie niewielkiego trzęsienia ziemi oraz wibracji powietrza, których badacze nasłuchiwali z użyciem balonów. Gdyby takie rozwiązanie dało się zastosować na Wenus, mogłoby to pomóc lepiej zrozumieć geologię tej planety oraz sposób jej ewolucji.
W teście z 19 grudnia naukowcy z Departamentu Energii USA wywołali eksplozję około 300 metrów pod ziemią. W konsekwencji wystąpiło niewielkie trzęsienie pozwalające sprawdzić możliwości związane z rozpoznawaniem tego typu zjawisk. Nad miejscem eksplozji wzniosły się dwa balony wypełnione helem – jeden na uwięzi, natomiast drugi swobodnie się przemieszczający, oba kilkaset metrów nad ziemią. Balony wyposażono w barometry do mierzenia zmian ciśnienia atmosferycznego i wykrywania fal infradźwiękowych.
Podobne rozwiązanie może w przyszłości zagościć na powierzchni Wenus.Panujące tam temperatury są wystarczająco wysokie, by stopić ołów, a ciśnienie zmiażdżyłoby okręt podwodny. Byłoby trudno przetrwać jakiemukolwiek lądownikowi wystarczająco długo, by wykryć drżenie. Ale 50 kilometrów nad powierzchnią, temperatura i ciśnienie są wyjątkowo łagodne. W 1985 r. Związek Radziecki umieścił na tej wysokości dwa balony, które utrzymały się tam przez ponad dwa dni.
Możliwe, że Wenus jest spokojna pod względem sejsmicznym, co zmusiłoby badaczy do zaktualizowania modeli wnętrza tej planety. Ślady zadrapań na jej powierzchni wskazują obecnie na rozciąganie i naprężenia, które mogą wywoływać wstrząsy. Na Ziemi ruch płyt tektonicznych jest odpowiedzialny za większość trzęsień ziemi, lecz przy okazji pomaga utrzymać węgiel głęboko pod powierzchnią. Pomaga to zatrzymywać postępowanie globalnego ocieplenia.
[Źródło: sciencemag.org; grafika: NASA]
Czytaj też: Sonda Parker Solar Probe wysłała zdjęcie przedstawiające Ziemię