Reklama
aplikuj.pl

Koronawirus w siłowni. Ekspert krytykuje ich zamknięcie

pandemia

Siłownie i kluby fitness oficjalnie nadal pozostają zamknięte dla przeciętnych osób. Wygląda na to, że przez najbliższy miesiąc nic się nie zmieni. Koronawirus w siłowni jest zdaniem rządzących groźny, bo w przeciwieństwie do kościołów, jest tam niski sufit. Ekspert przekonuje, że obawy są nieuzasadnione.

Jak być zdrowym bez ruchu? To nie takie proste

Dr hab. n. med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i medycyny sportowej z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z serwisem Newseria podkreśla, że nie można być zdrowym bez aktywności fizycznej.

Regularny wysiłek fizyczny wzmacnia naszą odporność i chroni przed chorobami. To bardzo ważne, szczególnie teraz, kiedy służba zdrowia nie bardzo ma czas/chęci/możliwości (niepotrzebne skreślić) na zajmowanie się osobami z problemami innymi niż Koronawirus.

Czytaj też: Dlaczego osoby z astmą są mniej zagrożone COVID-19?

WHO zaleca 150 minut umiarkowanej aktywności fizycznej tygodniowo. Kiedy w 2009 roku podczas pandemii grypy AH1N1pdm09 prowadzono badania okazało się, że regularny wysiłek fizyczny zmniejsza ryzyko zakażenia dróg oddechowych o 30%.

Z badania MultiSport Index Pandemia wynika, że przed pandemią 40% Polaków korzystało z obiektów sportowych, a prawie 80% ćwiczyło tam przynajmniej raz w tygodniu.

Czytaj też: Szczepionka od Moderny w 100% chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19

Czy faktycznie zagraża nam Koronawirus w siłowni?

W połowie roku norwescy naukowcy przeprowadzili badanie na ok 4 tys. osób. Wynika z niego, że siłownie i kluby fitness stosujące obostrzenia, które obowiązywały w Polsce jeszcze 3-4 miesiące temu, nie stanowią zagrożenia epidemicznego. Eksperyment zakładał podzielenie badanych na dwie grupy. Jedna ćwiczyła na siłowni, druga nie. Po trzech tygodniach przeprowadzono testy na Koronawirusa. W grupie ćwiczącej jedna osoba zaraziła się. W miejscu pracy.

Potencjalne zagrożenie zarażeniem niweluje odpowiednia dezynfekcja. Wirus utrzymuje się do 4 godzin na powierzchniach metalowych i do 72 godzina na plastiku. Obecnie kluby fitness i siłownie odkażają sprzęt po każdych odbytych zajęciach sportowych. Ale wystarczy, żeby każdy ćwiczący sam dezynfekował po sobie użyty sprzęt. Do tej pory taka metoda się sprawdzała.

Czytaj też: SI w leczeniu COVID-19 jest naprawdę skuteczna. Przewiduje ciężkie przypadki

Nie możemy jednak spodziewać się, że polski rząd zrobi w sprawie siłowni cokolwiek, co będzie przynajmniej wyglądać na logiczne i przemyślane posunięcie. Być może sztuczne zaniżanie liczby testów pozwoli nie tylko na otwarcie stoków narciarskich, ale również otworzy siłownie. W przeciwnym razie ich właścicielom pozostanie przebranżowienie i ustawienie między ławeczkami stołów do ruletki. Byłoby to w pełni zgodne z rządową narracją. W końcu wiceminister Patkowski podpowiadał przedsiębiorcom, że jeśli sobie nie radzą z biznesem, powinni się przebranżowić. A kasyna od pierwszego lockdownu działają w najlepsze. To może być dobry biznes.