Ostatnio księżyc jest całkiem głośnym w mediach tematem i to nie dlatego, że Huawei P30 Pro może cyknąć mu (podobno) świetne foty. Nowe badanie odświeża poniekąd teorię, rozprawiającą o tym, że nasz naturalny satelita powstał przez zderzenie sporej asteroidy z Ziemią, na wskutek czego, na orbitę zostały wyrzucone tony skał, które uformowały się w Księżyc. Wskazuje jednak, że to tak naprawdę nie gruz, a wyrzucona magma go stworzyła.
Zazwyczaj planeta dorabia się swoich własnych księżyców przez przypadek, kiedy to „przejmuje” swoją grawitacją lecącą obok asteroidę albo akumuluje materię na orbicie przez miliony lat, z której finalnie tworzy się obiekt stały. Nasz Księżyc ma być jednak wyjątkowy, bo naukowcy od wielu lat twierdzą, że tak naprawdę tony skał po zderzeniu z inną asteroidą uformowały go na orbicie. Do takich wniosków doszli m.in. przez próbki pobrane z powierzchni Księżyca podczas misji Apollo, których badanie wykazało, że pochodzą tak naprawdę z naszej planety.
Czytaj też: Bezmyślny popis pilota bombowca nuklearnego B-47 sprzed 60 lat mógł na zawsze odmienić stan Michigan
Jednak gdyby tak się stało, to Księżyc składałby się głównie z materiału uderzającej asteroidy, a nie Ziemi. Tę zagadkę rozwiązuje najnowsze badanie, które wskazuje, że naszego satelitę stworzyła tak naprawdę magma, która znalazła się na orbicie po uderzeniu ogromnej asteroidy w istniejące przed miliardami lat morze lawy na Ziemi. Ta mogła sama z siebie uformować albo po prostu trafić na mniejszy wówczas Księżyc i rozbudować go o kolejne kilometry średnicy.
Nadal jest to jednak niepotwierdzona teoria, ale choć takie coś ma sens, to „wymaga, aby zderzenie asteroid miało miejsce w krótki okresie w historii Ziemi”, bo królowała na niej lawa tylko przez relatywnie krótki czas.
Czytaj też: W Ziemie mogą uderzać duże meteory co 60 lat i to martwi NASA
Źródło: Popular Mechanics