Jedną z ostatnich rzeczy, jakie moglibyśmy powiedzieć na temat działań Chin w kwestii poinformowania świata o pandemii jest ta, że tamtejsze władze zrobiły wystarczająco. Wystarczy wspomnieć, że pierwsze przypadki zakażenia SARS-CoV-2 odnotowano tam oficjalnie w listopadzie ubiegłego roku.
Informacje na ten temat zaczęły się przedostawać do mediów dopiero pod koniec grudnia, a oficjalnie stanowisko Chin nt. realnego zagrożenia pojawiło się jeszcze później. Teraz, wiele miesięcy później, Chiny szukają winnych całego zamieszania. I bynajmniej nie uznają za takowych siebie samych.
Czytaj też: Odporność na koronawirusa prawdopodobnie dłuższa niż sądzono
Czytaj też: Niemcy rozpoczną szczepienia na koronawirusa do połowy grudnia. Co z Polską?
Czytaj też: Indie tworzą szczepionkę na koronawirusa, ale nie dzielą się wynikami badań
Jak do tej pory Chińczycy próbowali obarczyć winą za rozpętanie pandemii Amerykanów oraz Europejczyków. Naukowcy powoływali się nawet na badania sugerujące, że koronawirus pojawił się w hiszpańskich ściekach na początki 2019 roku. Później nadeszły wieści z Włoch, sugerujące, iż przeciwciała charakterystyczne dla SARS-CoV-2 znaleziono w próbkach krwi z października 2019.
Gdyby Chiny miały decydować, który kraj jest winny pandemii, to na pewno nie wskażą siebie
Tym razem naukowcy zastosowali nową metodę, która polega na szacowaniu liczby mutacji w każdym szczepie wirusa. Im więcej mutacji ma dany szczep, tym dłużej jest on obecny. Im mniej mutacji, tym bliżej mu do pierwotnego przodka. Okazało się, że najmniej zmutowane szczepy krążyły w Australii, Bangladeszu, Grecji, Indiach, Stanach Zjednoczonych, Rosji, Włoszech oraz Czechach. Za najbardziej prawdopodobne miejsce pochodzenia SARS-CoV-2 badacze uznali Indie oraz Bangladesz.
Powstała nawet teoria, jakoby dłuższa niż zazwyczaj, zeszłoroczna susza, która przetoczyła się przez subkontynent indyjski, w połączeniu ze słabo rozwinięta służbą zdrowia, mogły skutkować lokalnym rozwojem epidemii. Fala upałów przeszła przez północno-środkowe Indie w okresie od maja do czerwca 2019 r.
Czytaj też: Lampy UV niszczą nie tylko koronawirusa. Lekarze przed nimi ostrzegają
Czytaj też: Skuteczność tej szczepionki na koronawirusa jest zmienna. Od czego zależy?
Czytaj też: Dlaczego koronawirus jest szczególnie groźny przy cukrzycy i chorobach serca?
Niedobór wody sprawił, że dzikie zwierzęta, takie jak małpy, miały bliski kontakt z człowiekiem podczas poszukiwań wody. Na koniec warto przypomnieć, że pierwszy pacjent zakażony innym koronawirusem – SARS – został zdiagnozowany 16 listopada 2002 roku w Chinach. Władze tego kraje poinformowały jednak o sytuacji dopiero w lutym.