Outlast to jedna z tych gier, które bazują na tak zwanych „jumpscares” i choć AcrohTheBeast w swojej próbie nie spotkał charakterystycznego wroga, to opaska na oczy była najważniejszym elementem jego próby speedruna.
Dla jednych samo przejście Outlasta graniczy z cudem zakrawającym o zaserwowanie sobie traumy na całe życie, ale nawet tam, w całej tej otoczce horroru odnalazła się grupa speedrunerów. Jednym z nich jest wspomniany AcrohTheBeast, który zdecydowanie musiał ukończyć tę produkcję kilkukrotnie, aby opanować ją do tego stopnia, żeby w następstwie móc ją przejść „na słuch” z zawiązanymi oczami:
Zajęło mu to nieco ponad 10 minut, co nie stawia tego wyniku w czołówce najkrótszych prób. Jednak po prostu trzeba docenić kogoś, kto musiał aktywować rozsiane po lokacjach glitche, których nawet nie dostrzeglibyśmy podczas tradycyjnej zabawy.
Czytaj też: Speedrun GTA San Andreas zrujnowany przez… kody
Źródło: Kotaku