Firma Blue Origin założona przez Jeffa Bezosa, czyli obecnie najbogatszego człowieka na świecie zaprezentowała ostatnio swój wielozadaniowy lądownik księżycowy Blue Moon, deklarując, że będzie w stanie przetransportować astronautów na Księżyc do 2024 roku. Jednak nie chodzi tylko o postawienie po raz kolejny stopy na naszym naturalnym satelicie, a dostarczenie do 3,6 ton ładunku, co ma być tylko początkiem większej misji załogowej z myślą o dostarczeniu na powierzchnie Księżyca kolejnych ton sprzętu.
Czytaj też: NASA wyłoniło zwycięzce w konkursie z myślą o osiedlaniu Marsa
Blue Origin ma bowiem ambitny długofalowy cel – zbudowanie kolonii poza Ziemią, która byłaby zdolna do pomieszczenia miliona ludzi w godnych warunkach. Lądownik Blue Moon w połączeniu ze zdolną do wielu lotów przy minimalnych remontach rakietą New Shepard z silnikami BE-7, która napędza się ciekłym wodorem i tlenem, ma być też jedynie początkiem w drodze do znacznie większych lądowników księżycowych.
Po trzech latach rozwoju Blue Moon wygląda teraz, jak powiększona wersja starego modułu księżycowego Apollo, który dostarczył pierwszych ludzi na Księżyc w 1969 roku. Jest to ośmiokątna struktura na czterech nogach, stojąca na wysokości około 5,5 metrów. Górny pokład jest z kolei płaski do przewożenia różnych ładunków, ale uzupełnia go niewielki żuraw, który pomaga w obniżaniu ładunku na powierzchnię.
Na pokładzie lądownika znalazła się nawigacja transunarna, szerokopasmowa komunikacja laserowa, radiowa oraz czujniki LiDAR, które w połączeniu zapewniają precyzję lądowania do 23 metrów od pierwotnego celu. Po bokach znajdują się też niewielkie wnęki ładunkowe do rozmieszczenia satelitów na orbicie księżycowej.
Czytaj też: Gwiazda w Wielkim Wozie to „kosmita”
Źródło: New Atlas