Na początek mały spojler – Lamborghini wygrywa, a jako że dopełniliśmy kurtuazyjne zasady rozpoczynania tematu, pozostaje zadań pytanie, które? Które wyjdzie zwycięsko z tego rodzinnego pojedynku na prostej? Urus, Avendator, czy Huracan?
Włoska motoryzacja od zawsze kojarzy się nam z jednymi z nie tylko najbardziej charakterystycznych, ale też najszybszych samochodów. Zwłaszcza w przypadku Lamborghini, które nawet SUVowi Urus (kosztującego 160000 funtów) zapewniło odpowiednią dawkę mocy (via Motor1).
Czytaj też: Lordstown Motors chwali się swoim elektrycznym pickupem Endurance
Zacznijmy może od najtańszego, najcięższego i największego spośród tej trójki. Jest nim oczywiście Urus, który ze swoimi 2200 kilogramami ma również najmniejszy silnik, ale za to z podwójnym turbodoładowaniem. W nim mocno przerobiony 4,0-litrowy silnik V8 od Audi, wytwarza 641 koni mechanicznych i 850 Nm momentu obrotowego.
Ładnym kontrastem do niego jest Aventador, który ma z kolei największy silnik w tym zestawieniu, bo tuż za siedzeniami znajduje się wolnossący V12. Jako że nie jest to zwyczajny model, a wydanie SV Roadster, to generuje łącznie 740 KM i 690 Nm momentu, ważąc przy tym zaledwie 1575 kg.
Czytaj też: BMW iX1 będzie najmniejszym elektrycznym SUVem BMW
To trio zamyka Huracan Performante, który może nie jest najpotężniejszy, ale który z pewnością ma asa w rękawie. Ważący zaledwie 1382 kg supersamochód jest bowiem najlżejszym spośród trzech Lamborghini. Ma również mocny silnik – wolnossącą V10 o pojemności 5,2 litra, która generuje 631 KM i 601 Nm momentu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News