Dążenie do jeszcze bardziej śmiercionośnej broni trwa w najlepsze. DARPA nagrodziła Lockheed Martina kwotą 31,9 milionów dolców za dalszy rozwój naziemnego, mobilnego, naddźwiękowego systemu rakietowego.
Kontrakt pozwoli firmie odpowiedzialnej za pokaźną część arsenału Armii USA rozpocząć trzecią fazę programu Operations Fires (OpFires). Jest to o tyle ważne, że naddźwiękowy system rakietowy jest po prostu czymś, co na froncie gwarantuje stronie ogromną przewagę.
Wszystko dzięki zdolności tego systemu do realizowania kontrolowanego lotu z prędkością pięciokrotnie większą niż prędkość dźwięku na obrzeżach kosmosu. Jak podaje serwis New Atlas, to sprawia, że rozwój broni hipersonicznej może mieć tak wielki wpływ na wojsko, jak wprowadzenie napędu odrzutowego po drugiej wojnie światowej. Głównie dlatego, że żaden obecny system obrony powietrznej mu nie zagraża.
Nowy kontrakt, obejmujący Lockheed Martina, agencję DARPA i armię amerykańską, będzie opierał się na trzydziestoletnim doświadczeniu firmy w rozwoju pocisków hipersonicznych. Wszystko to w połączeniu z pracami DARPA nad nowymi naddźwiękowymi systemami napędowymi i technologiami przyspieszenia sprawi, że wstępne testy ruszą w 2021 roku, a te poważniejsze już w 2022 roku.
Jak mówi Hady Mourad, dyrektor zaawansowanych programów rakiet taktycznych i rakiet uderzeniowych w Lockheed Martin Missiles:
Pocisk OpFires ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia armii amerykańskiej wysoce zwrotnego i szybkiego reagowania, zdolnego do działania z nieprzewidywalnych pozycji wystrzelenia na lądzie w celu stłumienia wrogich zagrożeń.