Elon Musk uznaje za bardzo prawdopodobny scenariusz, w którym marsjańscy osadnicy doczekają śmierci właśnie na Czerwonej Planecie. Organizatorzy misji mają jednak zapewnić, że życie tam będzie jak najbardziej przypominało to na Ziemi.
Sam lot na Marsa w obecnych warunkach trwa niemal rok. Jest to potężne przedsięwzięcie logistyczne, wymagające nie tylko nakładów finansowych, ale również odpowiedniego przeszkolenia. Problem może stanowić pobyt ludzi w ciasnym, zamkniętym środowisku statku transportowego, na którym trzeba też zapewnić dostęp do wody pitnej, pożywienia czy niezawodnych systemów napowietrzających.
O ile ISS Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zapewnia takie elementy, tak ludzie na Księżycu (w przypadku misji NASA) lub na Marsie (w przypadku działań SpaceX) będzie konieczne długotrwałe, wieloletnie wsparcie. W przypadku ISS astronauci przebywają bowiem tam nie dłużej niż kilka miesięcy, a w tym czasie mają miejsce regularne dostawy.
Czytaj też: Czy bakterie mogą przetrwać podróż na Marsa?
Na odległym Marsie sprawy się komplikują, a Musk nie ukrywa, że będzie to raczej podróż w jedną stronę. Miliarder ma jednak nadzieję, że w podboju Marsa pomoże szereg technologii, takich jak chociażby druk 3D. Kluczowe będzie również gospodarowanie zasobami – zarówno tymi dostarczanymi z Ziemi, jak i znajdowanymi na Czerwonej Planecie.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News