Audiofile to bardzo szczególna grupa ludzi, która cierpi przez osoby, którym zdecydowanie bliżej jest do stereotypowego foliarza i fana pseudonauki, niż faktycznego miłośnika wysokiej jakości sprzętu grającego. Bo jak inaczej nazwać osoby, które zachwycają się czymś takim jak Magic Fuse? Sprzętem tak samo magicznym, co… niebezpiecznym.
Bulbulator do poprawy dźwięku
Magic Fuse to akcesorium firmy Tombo Audio Products, o którym pisze słoweński portal Mono and Stereo, a na który trafiłem poprzez facebookowy fanpejdż Ton Składowy.
Rzeczony bulbulator cud techniki jest teoretycznie bezpiecznikiem. Ale w praktyce jest zwyczajnie czymś, co stwarza realne zagrożenie. Bo wystarczy minimum wiedzy elektronicznej, albo podstaw fizyki, aby wiedzieć że wymiana bezpiecznika na miedziany pręt pokryty rodem to proszenie się o tragedię.
W opisie na wspomnianej słoweńskiej stronie czytamy, że Magic Fuse jest zbudowany z niezniszczalnego pręta miedzianego pokrytego rodem, który powstał przy użyciu technologii przetwarzania kwantowego. Projektanci kierowali się ideą uwolnienia energii zamkniętej w malutkim, skompresowanym druciku wykorzystywanym w bezpiecznikach. To zwiększa przepływ mocy i poprawia energię, wprowadzają do brzmienia szeroką i głęboką scenę dźwiękową, zwiększając zakres dynamiczny i podkreślając wysokie tony. Użytkownik musi posiadać dobrej jakości bezpiecznik z ochroną przed przepięciem.
Cena takiego cuda o wymiarach 5 x 20mm to 42 euro oraz 55 euro przy wymiarach 6 x 32mm.
Takie rzeczy powinny być sprzedawane obok foliowych czapeczek i strukturyzatorów wody
System wykorzystuje ciśnienie domowej instalacji wodnej. Woda pod ciśnieniem przepływa przez membranę molekularną, która zatrzymuje zanieczyszczenia. (…) Działanie urządzenia jest oparte na systemie odwróconej osmozy z następującą po takim oczyszczaniu re-mineralizacją. Gwarantuje to przede wszystkim, doskonałe oczyszczenie wody i jej ponowne nasycenie minerałami.
Przeczytaliście właśnie fragment opisu strukturyzatora wody pitnej marki Visanto, promowanej przez Jerzego Ziębę. Dokładnie obok niego powinny być sprzedawane takie cuda jak wykonane przy użyciu technologii przetwarzania kwantowego Magic Fuse.
Środowiska audiofilskie mocno cierpią przez tego typu akcesoria, jak i osoby je sprzedające i kupujące. Bo faktycznie audiofile to nierzadko ludzie faktycznie znający się na swojej pasji. Ale są też wśród nich tacy, którzy kupią każdy badziew, który zostanie opisany przy użyciu odpowiednio skomplikowanych zwrotów. To nic, że może to doprowadzić do spalenia całego sprzętu, no ale posłuchaj tylko tej szerokiej sceny!
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News