Naukowcy powinni używać magicznych sztuczek, aby lepiej zrozumieć inteligencję i percepcję występującą u zwierząt. Tak przynajmniej twierdzi zespół badawczy, którego członkiem jest Elias Garcia-Pelegrin z Uniwersytetu w Cambridge.
Nie tylko ludzie dają się nabrać na magiczne sztuczki. Wiele gatunków jest równie podatnych na tego typu „oszustwa”, co – z perspektywy nauki – ma wiele zalet. Umożliwia to bowiem zastosowanie tych samych zagrań wobec zwierząt, używając ich jako wyznaczników myślenia i percepcji.
Jak zauważyli autorzy publikacji, wielu badaczy używa w laboratoriach magii. Ich eksperymenty nie mają na celu zapewnienia zwierzętom rozrywki, lecz chodzi w nich o obserwacje dot. reakcji na zaprezentowane sztuczki. Skoro uznajemy, że magia nie istnieje, a mimo to zarówno ludzie jak i inne zwierzęta dają się oszukać iluzjonistom, to wszyscy musimy mieć wspólne cechy w kontekście psychologii, percepcji oraz zdolności poznawczych. Magiczne sztuczki mogą uwidocznić tego typu elementy.
Czytaj też: Skąd się bierze magnetyczny “szósty zmysł” u zwierząt? Być może kluczowe są bakterie
Skoro człowiek, pies czy małpa są zaskoczeni rezultatem danej sztuczki, to oznacza, że każde z nich miało pewne oczekiwania dot. funkcjonowania mechanizmów, jakie nas otaczają. Szczególnie interesująco robi się, gdy dowiadujemy się, że niektóre zwierzęta również stosują nieczyste zagrania. Np. szympansy odwracają wzrok od pożądanego przez nie przedmiotu, aby nie wydały się ich rzeczywiste intencje. Z kolei ptaki z rodziny krukowatych, ukrywając jedzenie, często próbują zmylić potencjalnych obserwatorów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Skąd wiadomo, że dany osobnik nabrał się na sztuczkę? Zdaniem naukowców, jednym ze sposobów na określenie tego jest mierzenie czasu, jaki zwierzę potrzebuje na ocenę sztuczki. Zdarzenie można uznać za niespodziankę dla objętego badaniami, jeśli ten spędza dużo więcej czasu przypatrując się efektom magii niż miałoby to miejsce w normalnych okolicznościach.
