Reklama
aplikuj.pl

Majowie już dawno temu udomowili pumy

Na terenie dzisiejszego Hondurasu znaleziono grób zawierający kilka tajemnic, które udało się wyjaśnić. Znajdował się w nim szkielet należący do młodej kobiety. Jej nogi były skrzyżowane, a wokół leżały szczątki dwóch jeleni oraz krokodyla. Największe zaciekawienie wzbudziła jednak obecność kości pumy.

Znalezisko wiąże się najprawdopodobniej z rytuałem pogrzebowym. Ceremonia odbyła się ok. 435 roku, na samym początku istnienia cywilizacji Majów. Istnieje spora szansa, że pumy zostały celowo udomowione przez ten lud. A już na pewno przetrzymywano ja klatkach, skąd nierzadko trafiały na rytuały religijne, gdzie ich los niestety dobiegał końca.

Naukowcy już wcześniej udowodnili, iż na terenach obu Ameryk zajmowano się udomawianiem psów oraz indyków. Z analiz chemicznych wynika, że do grona tych zwierząt można jeszcze zaliczyć pumy oraz jaguary. Ich liczba była naprawdę spora, a środowisko naturalne nie poradziłoby sobie z „wykarmieniem” tak licznej grupy drapieżników. Były więc one przetrzymywane przez Majów, którzy handlowali dzikimi kotami nawet 1000 lat przed powstaniem słynnego zoo Montezumy.

Kolejnym potwierdzeniem teorii o udomowieniu tych drapieżnych zwierząt jest analiza składu ich kości. Okazuje się, że są one bogate w cząsteczkę C4. Wchodzi ona w skład popularnych roślin uprawnych, takich jak kukurydza. To z kolei świadczy o celowym karmieniu pum i jaguarów przy pomocy produktów rolniczych. Niektóre szczątki zawierały cząstkę C3, charakterystyczną dla dziko rosnących roślin. Jej obecność może świadczyć o wymieszaniu udomowionych oraz schwytanych zwierząt, które następnie uśmiercano podczas rytuałów.

[Źródło: livescience.com; grafika: N. Sugiyama]