W celu poprawy produkcji biomateriałów naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley połączyli biodrukarkę, ramię robota i szybkie zamrażanie. Ma to na celu poprawić przeżywalność komórek podczas budowy narządu oraz jego przechowywania.
Problem z aktualnym biodrukowaniem polega na tym, że jest to bardzo powolny proces, który na dodatek zbyt dobrze się nie skaluje. Ciężko jest go przeprowadzić przy sztywnej temperaturze i środowisku, przez co komórki mogą w jego trakcie umierać.
Czytaj też: Dlaczego kobiety częściej chorują na choroby autoimmunologiczne?
Nowy pomysł polega na tym, że zamiast drukowania 3D całego narządu będzie się drukowało warstwy 2D, które będą układane przez ramię robota. Ma to przyspieszyć cały pomysł a dodatkowo zastosowane zostanie natychmiastowe zanurzanie w kąpieli kriogenicznej. Zoptymalizuje to warunki do przenoszenia organu i dostarczania go do przeszczepu.
Zespół twierdzi, że sama metoda układania 2D nie jest nowa, ale po raz pierwszy udało się ją zastosować w biodrukowaniu. Ciekawe, czy rzeczywiście znajdzie ona szersze zastosowanie i sprawi, że organy drukowane 3D będą mogły przetrwać na tyle długo, aby trafić do ciała pacjenta.
Czytaj też: Nowy lek antydepresyjny bez skutków ubocznych
Źródło: Newatlas