Postać siedemnastowiecznego polskiego jezuity Michała Boyma pełna jest zagadek, natomiast losy jego życia z powodzeniem mogą posłużyć na scenariusz wartkiej powieści podróżniczo-przygodowej. Zapisał się na kartach historii między innymi rolą posła Cesarza Chińskiego do Europy oraz jako wszechstronnie uzdolniony uczony. Był autorem prac z zakresu botaniki, zoologii, medycyny, historii, geografii i języka chińskiego, co stawia go w czołówce pionierów europejskiej sinologii.
Mimo wielkiego wkładu w rozwijanie różnych dziedzin nauki jak i poszerzenie wiedzy na temat cesarstwa Chińskiego i Japońskiego wśród siedemnastowiecznych Europejczyków, Michał Boym jest osobą w polskiej historiografii dość słabo znaną tudzież poniekąd pomijaną. Ten stan rzeczy może wynikać z faktu, iż prace Boyma były kopiowane, fałszowane i ostatecznie wydawane pod innymi nazwiskami. Jego oryginalne rękopisy pozostają rozrzucone po archiwach europejskich, poczynając od biblioteki Watykańskiej a kończąc na paryskich zbiorach. Poświęcając coraz więcej uwagi polskiemu jezuicie powoli wyłania się obraz osoby niezwykłej, wszechstronnie uzdolnionej, swoimi metodami pracy naukowej wyprzedzającej własną epokę, o co najmniej dwa stulecia.
Michał Boym i jego rys biograficzny
Michał Boym urodził się w 1612 r. we Lwowie, lub jak donosi Polski słownik Biograficzny w 1614 r. Rodzina Boyma pochodziła z Węgier, szlachectwo zaś dziadek Michała, Jerzy Paweł Boym otrzymał od samego króla Stefana Batorego, pełniąc rolę jego sekretarza. Boymowie byli wyznania protestanckiego, ale już w 1590 r. Jerzy przyjął wiarę rzymskokatolicką. Ojciec Michała, Paweł Jerzy Boym, urodzony w 1581 r., odbył studia lekarskie w Padwie kończąc je, jako doktor filozofii i medycyny. Pełnił funkcję wójta Lwowa oraz nadwornego Lekarza Zygmunta III, prowadząc jednocześnie samodzielną działalność handlową w dziedzinie eksportu zboża.
Michał Boym był jednym z sześciu synów Pawła. Nie był on najlepszego zdrowia i w wieku czternastu lat poważnie zachorował. Ślubował, że jeśli wyzdrowieje poświęci się pracy misyjnej. Ukończył kolegium jezuickie we Lwowie, filozofię w Kaliszu a teologię w Krakowie, gdzie wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego. Zdolności matematyczno przyrodnicze Boyma okazały się kluczem do przyjęcia jego podania w sprawie skierowania go z misją do Azji, albowiem dla potrzeb dostosowania się do chińskiego systemu edukacji i wartości społecznych w kolegiach jezuickich, gdzie szkolono przyszłych misjonarzy, postawiono nacisk na dziedziny takie jak matematyka, astronomia, filozofia tudzież nauki polityczne.
Ubiegłoroczna ekspozycja ilustracji z dzieł Boyma, wystawa w Kantonie.
Droga Michała do Chin z Europy prowadziła przez Lizbonę, Mozambik, Goa i ostatecznie Makau. Jednak przed wyruszeniem do Azji Boym przez jakiś czas przebywał w Rzymie, skutkiem, czego otrzymał błogosławieństwo od papieża Urbana VIII, poznając przy okazji jezuitę Atanazego Kirchera. W 1643 r. miała początek wielka podróż Boyma do Chin.
Śladem po ów podróży jest między innymi rękopis sporządzony na wschodnim brzegu Afryki w 1644 r. zatytułowany Cafraria, Boymo Polono Missa Mozambico, znajdujący się obecnie w archiwum jezuickim. Praca ta została wysłana z Goa do księdza Cieślaka w Rzymie. Boym w pracy tej poświęca się badaniom mieszkańców wschodniej Afryki. Tereny pomiędzy przylądkiem Dobrej Nadziei, aż do rzeki płynącej w stronę Goa nazywa Kafarią, lud zaś zamieszkujący te ziemie podobnie jak Arabowie od VIII w. Kafarami. Badania misjonarza kultury oraz zwyczajów Kafarów, jak również obszerny opis fauny i flory wschodnio-afrykańskiej wyprzedają o ponad 150 lat choćby opisy angielskiego geografa Joha Barrowa (1796).
Na dworze cesarza Chin
Pierwszym jezuitą, który osiedlił się na stałe w Chinach był Mateo Ricci (1552-1610), z pochodzenia Włoch posiadający wykształcenia matematyka oraz astronoma. Między innymi dzięki pracy Boyma możemy poznać trudności, jakie napotykali pierwsi misjonarze w Chinach, w tym losy Ricciego. Na ten przykład Mateo Ricci przybył do Chin w 1583 r., szybko zyskując sobie przychylność Mandarynów w Kantonie i Czaocingu. Jednak otrzymanie pozwolenia na udanie się do odległej stolicy Pekinu zajęło włoskiemu misjonarzowi prawie dwadzieścia lat! Po tym, jak w 1601 r. udało mu się zostać nadwornym astronomem w Pekinie dla jezuitów pojawiła się upragniona możliwość podróżowania w kierunku centrum kraju.
O tym jak Mateo Ricci dostał się na dwór cesarza możemy przeczytać w Relacji Michała Boyma. Praca ta doczekała się w roku 1655 przekładu na język włoski, francuski, niemiecki, angielski a także holenderski. Przekład na polszczyznę ukazał się dopiero w roku 1756. Oprócz historii Ricciego w Relacji Polak poświęcił się między innymi opisaniu historii Chin, losów dynastii Juan (czasy Marco Polo), okoliczności powstania wielkiego muru oraz udział Portugalczyków w walkach o Kuejlin.
Mapa ilustrująca Pekin i jego okolice, sporządzona przez M. Boyma.
O powodzeniu misji misjonarskiej Ricciego i jego współpracownika Ruggieriego (u Boyma poznajemy go pod imieniem Roggeriusz) zaważył fakt, iż w krzewieniu wiary chrześcijańskiej w pierwszej kolejności postawili na elity chińskie w odróżnieniu od Augustynów i dominikanów, którzy swą prace misjonarską rozpoczynali wśród pospólstwa. Ricci, jako, że z wykształcenia był astronomem znał się również na optyce, dzięki czemu w pałacu gubernatora, władającym prowincjami południowymi, zaprezentował pryzmat rozszczepiając promień światła na sklepieniu komnaty. Dzięki temu pokazowi Ricci zyskał sobie uznanie urzędnika, ponieważ pryzmat w Chinach był rzeczą jeszcze nieznaną. Ostatecznie sam cesarz Van-Lee wyraził zgodę na osiedlenie się Ricciego w Pekinie, zaś krótko po tym przyjmuje on imię Li Ma-ten. Na efekty metody jezuitów w głoszeniu wiary nie trzeba było czekać długo, ponieważ w połowie XVII w. dwór mingów przyjął niemal w całości chrześcijaństwo.
Pod niebem południowych prowincji
Po przybyciu do portugalskiego portu Makau w roku 1644, Boym postanowił zostać na wyspie przez kilka miesięcy ucząc się między innymi języka chińskiego. Pierwszą misją Polaka było udanie się w stronę nowej placówki jezuitów w głębi wyspy Hajnan. Wyspa ta była najdalej wysuniętym punktem cesarstwa Chińskiego, ponadto miała złą reputację, ponieważ od wieków pełniła rolę miejsca zesłań osób politycznie niewygodnych dla cesarza.
W XVII w. Hajnan w europejskich źródłach występował również pod nazwą Haynam, czasem Ajnam. Polski misjonarz osiedlił się na północnym brzegu wyspy, gdzie klimat był stanowczo łagodniejszy oraz rozlokowane były nieduże garnizony wojskowe. Centralną część zamieszkiwały plemiona Li, Miao oraz Malajowie. Ludy te uważane były przez chińczyków za barbarzyńskie, dlatego zostały zepchnięte w centrum wyspy za czasów kolonizacji przeprowadzonej przez dynastię Tang. Na Hajnanie Boym zbierał materiały do swojej przyrodniczej pracy po tytułem Flora Chin. Niestety Flora Chin nie zachowała się do naszych czasów w oryginale, choć fragmenty jej zostały wykorzystane przy pisaniu Atlasu Chin, a także urywki przedruków Flory znajdują się w współczesnych francuskich archiwach.
W pracy Flora Chin między innymi przeczytać możemy dokładny opis korzenia Żeń-Szenia, a także właściwości leczniczych krzewu herbacianego Cia. Boym sporządził pierwszy w Europie opis persymonu, ale według kilku badaczy, w tym czterech z polski, opisał on prędzej mangustan – owoc niepochodzący z Chin, znany już w XVII w. Europejczykom. Wynika to raczej z błędnej interpretacji tekstu, ponieważ do opisów roślin lub zwierząt Boym umieszczał dokładne rysunki, i w tym przypadku zamieścił ewidentnie szkic persymonu. Co więcej w Atlasie Chin mapa wyspy Hajnan, sporządzona w oparciu o źródła chińskie, wzbogacona została o dwie ilustracje przedstawiające gałązki z kwiatami ym-yum i lu-cyen oraz trzecią ilustrację obrazującą dwa kraby ze znakiem krzyża na grzbiecie. Europejscy uczeni dosłownie nie dowierzali tym opisom.
Historiografia europejska, a w szczególności papiestwo, nie zarejestrowało faktu, iż w VII w. n.e. do Chin przybyło chrześcijaństwo i zdołało się tam zadomowić na okres niemal 150 lat, dzięki przychylności ówcześnie tolerancyjnych władz. Przybysze z Syrii głosili chrześcijaństwo nestoriańskie, natomiast pierwszy ślad o nich znalazł wieki później Marco Polo. Na przełomie XVI i XVII w. nie można było doszukać się znaczących źródeł, które by opisywały działalność Nestorian. Przełom nastąpił niepodziewanie w roku 1625, gdy w prowincji Szensi odkryto kamienną tablicę z przedstawieniem wczesnej historii chrześcijaństwa na tamtejszych ziemiach. Istnienie owego kamienia, który został ochrzczony mianem Kamienia z Singanfu, odbiło się wielkim echem na starym kontynencie. Dzięki temu papiestwo otrzymało jeszcze większą motywację do popierania misji w Chinach.
Boym przywiózł odcisk tablicy do Europy, ponadto był jedynym tłumaczem oraz interpretatorem kamienia. Rękopis Polaka był bardzo poważną pracą naukową, składającą się z czterech części: pierwsza to oryginalny tekst chiński, druga to tłumaczenie znaków chińskich – brzmienie fonetyczne, trzecia część pracy to bezpośrednie, dokładne tłumaczenie, czwarta część to wolny przekład uzupełniony komentarzami. Tłumaczenie Boyma nie ukazało się drukiem za jego życia, opublikował je dopiero Anastazy Kircher uzupełniając o przedmowę w swoim dziele China Illustrata.
Istnienie ów kamienia znalazło zarówno wielu zwolenników jak i zagorzałych przeciwników. Krytycy Boyma podważali autentyczność kamienia, jednak, co do części zawierającej tłumaczenie nie było żadnych zastrzeżeń, ponieważ w Europie tamtego czasu nie było żadnego autorytetu, który mógłby podważyć poprawność przekładu. Po publikacji Kirchera ukazało się jeszcze kilka innych tłumaczeń Kamienia z Singanfu, m.in. w 1710, 1845, 1857, 1888 oraz 1897 roku, lecz żadne z nich nie zostało uznane za dokładniejsze od wersji Boyma. W swoim tłumaczeniu Polak dokonał odpowiednich objaśnień zwrotów, nazw własnych, rozszyfrował również sposób chińskiego datowania i dla potrzeb porównania z europejską historią wykonał stosowne tablice porównawcze. Co więcej Boym był autorem pierwszego słownika języka Chińskiego.
Cesarski posłaniec – misja ostatniej szansy
Michał Boym trafił do Chin w czasach bardzo nieprzychylnych, ponieważ w Europie trwała wojna trzydziestoletnia, zaś państwo środka borykało się z ciągłymi najazdami Mongołów tracąc stopniowo prowincję za prowincją. Podczas pobytu Boyma w Chinach system nawracania przez jezuitów, nazywany potocznie podroado, a opracowany przez Ricciego, przeżywał stanowczy kryzys, powodowany atakami hiszpańskich dominikanów z Manili. Na domiar tego, portugalska administracja Makau widziała coraz mniejszy sens w popieraniu cesarza Jung-Li, ponieważ odbijało się to negatywnie na handlu z terenami opanowanymi przez Mandżurów.
Karta z Atlasu Chin Boyma.
Cesarz chrześcijańskiego dworu w Pekinie Jung-Li, wobec nadciągającego zagrożenia, niezwłocznie organizował poselstwo do Europy, celem którego było pozyskanie silnych sprzymierzeńców w walce z mandżurskim agresorem. W zamian za to cesarz starał się przekonać europejskich władców, że w ten sposób mogą uzyskać wartościowego sprzymierzeńca w walce z szerzącym się Islamem. Pierwotnie dwór cesarza planował wysłać kanclerza Pang Tien-szou, który jako jeden z pierwszych ludzi na dworze przyjął chrześcijaństwo oraz odegrał rolę ojca chrzestnego trzech żon cesarza, które pod jego nieobecność postanowiły przyjąć, jak to później ujął władca jedyną słuszną wiarę.
Jednak kanclerz odgrywał zbyt ważną rolę w formowaniu ofensywy przeciw Mandżurom, i do tej ważnej misji dla istnienia chrześcijańskiego dworu wytypowano Michała Boyma, będącego w bliskim otoczeniu cesarza. Do zadań Boyma należało m.in. zapewnienie stolicy apostolskiej o lojalności dworu cesarskiego wobec nauk Chrystusa, a w konsekwencji uzyskanie militarnego poparcia w walce z Mandżurami. Chrzest narodzonego syna Cesarza miał być dla Boyma kolejnym atutem w przekonaniu o słuszności misji Polaka.
Wielki Kanclerz przygotował dla Doży Wenecji oraz Papieża Innocentego X stosowny list sporządzony na żółtym jedwabiu, podkreślając tak wagę poselstwa. Podobne pismo przygotowała cesarzowa wręczając je Boymowi zaraz przed wyruszeniem. Wiemy o tym, gdyż list cesarzowej odkryto w 1911 r. w watykańskiej Bibliotece, zaś pismo od kanclerza nie zachowało się w oryginale, jedynie w przekładzie na łacinę oraz język włoski. Dokładny przebieg podróży Boyma można poznać z Relacji, zatrzymywał się on kolejno w Goa, Mogor, Persji, Armenii, Smyrnie, by ostatecznie zawitać do Rzymu.
Boym przybył do Wenecji w grudniu roku 1652, czyli w okresie, gdy jezuici byli wydaleni z miasta, przez co obecność wysłannika cesarza była milcząco tolerowana, głównie ze względu na wagę misji. Okoliczności dostania się do miasta zbadał Bohdan Richter w roku 1919. Z źródeł czytamy iż Boym nie mógł oficjalnie stanąć przed Signorią i Dożą, tak, więc udał się pod opiekę francuskiego ambasadora Rene de Voyagra de Palumy. Naraził się tym między innymi papieżowi Innocentemu X, popierającemu wrogów Francji, a także przełożonemu zakonu jezuickiego Goświnowi Nicklowi, który miał za złe upolitycznienie misjonarza. Od tej chwili zakon odciął się całkowicie od osoby Michała Boyma. od W archiwach ministerstwa spraw zagranicznych Francji znajdują się dwa listy ambasadora w sprawie misji Boyma z 7 XII 1652 r. Ostatecznie Polakowi ze wsparciem ambasadora udało się przedstawić sprawę na większym forum, co spotkało się w szerszych kręgach z ogólną aprobatą wkładu i determinacji, jaką wykazywał posłaniec cesarza.
Wystawa Dla lepszego wzajemnego poznania między Chinami i Europą – kulturalne dziedzictwo Michała Boyma w Kantonie 2014 r.
W samym Rzymie Boym napotkał na znacznie większe problemy. Jego przybycie zostało przyjęte dosyć chłodno, zaś pod jego nazwiskiem wysuwano wiele oskarżeń, między innymi krążyły pomówienia, iż nie jest tym, za kogo się podaje. Z Rzymu wysłany do Loreto musiał czekać prawie dwa lata na dokument potwierdzający jego tożsamość. Co więcej misja Boyma była zagrożona przez jezuitów z Pekinu, który znajdował się już w rękach napierających Mandżurów. W zamian za zapewnienie, iż pekińscy jezuici będą mogli kontynuować swoją pracę jak dotychczas, wesprą oni sprawę mandżurską na arenie europejskiej. Z Pekinu wysłano posłańca do Rzymu Marcina Martina, który w stolicy apostolskiej lansował wersję wydarzeń propagowaną przez jezuitów z Pekinu. Jego scenariusz był oczywiście naciągany, ponieważ w roku 1653 dynastia Ming posiadała nadal 60% terenu cesarstwa pod władaniem, stawiając skuteczny opór najeźdźcom.
Na szczęście Boyma, a raczej sprawy którą reprezentował, w roku 1655 umiera papież Innocenty X, a nowym kardynałem stolicy apostolskiej wybrano Aleksadna VII, będąc znacznie bardziej ugodowym i przychylnym Polakowi. Wrzeszczcie 18 grudnia 1655 Boymowi udzielono osobistej audiencji u Papieża. W trzy miesiące po tym polski misjonarz niezwłocznie skierował się do Chin, choć powrót był najeżony kolejnymi przeciwnościami. Gdy w 1657 zatrzymuje się w Goa, po czym otrzymuje wieść o słabnącej pozycji cesarza, który we władaniu utrzymywał już tylko południowo-zachodnie ziemie cesarstwa, wycofując się coraz bardziej w kierunku półwyspu Indochińskiego.
W roku 1653 umiera wielki kanclerz Pang Tien-Szou, człowiek będący podporą cesarza w walce z Mandżurami. Krótko po tym cesarz Jung-Li przenosi stolicę do Anlung oddając się pod opiekę gen. Sun Kuo-Wanga, przyznając mu tytuł książęcy w zamian za przekazanie trzech tysięcy żołnierzy. Niestety zaraz po uzyskaniu tytułu dowódca uczynił cesarza swoim więźniem, samemu nawiązując przy okazji współpracę z Mandżurami. Cesarz niezwłocznie wysłał list z prośbą o pomoc do gen. Li-Ting-Kuo, prowadzącego na rozległych terenach cesarstwa udaną wojnę partyzancką przeciw agresorowi. Generał niezwłocznie udał się do Anlung odbijając cesarza z rąk zdrajcy, jednak mimo starań ostatecznie rok 1658 przyniósł iście zmasowaną ofensywę Mandżurów, doprowadzając do obalenia władzy dynastii Ming.
Koniec podróży Boyma jest owiany tajemnicą, albowiem po przybyciu do Tokinu jego losy są raczej nie jasne. Z pracy Pfistera możemy wyczytać, iż Boym prawdopodobnie na piechotę samodzielnie chciał przekroczyć granicę Chińską bez pomocy przewodnika, ponieważ jak najszybciej chciał dołączyć do okupowanego dworu cesarskiego. Misję dodatkowo utrudniali Portugalczycy, niechcący pogorszyć i tak trudnych relacji z zwycięskimi Mandżurami. Po przekroczeniu granicy misjonarz osłabiony podróżą zachorował, i niestety zmarł prawdopodobnie 22 sierpnia 1659 r. w obecności Andrzeja Czenga – nieodłącznego towarzysza podróży od 10 lat. Jednak według S. Załęckiego, polskiego historyka zakonu jezuitów, Boym umarł później, w 1661 lub 1662 r. wraz całym dworem, Jun-Li. Jego grobu nigdy nie odnaleziono.
Publikacje i rękopisy Michała Boyma
Warto na koniec słów kilka poświęcić na temat dorobku pisarskiego Michała Boyma. Za jego życia opublikowano Krótką relację opowiadającą pierwszą podróż do Chin oraz wczesny etap misji zleconej przez Cesarza. Druga praca opublikowana za życia misjonarza to Flora Chin, niezwykle obszerna praca poświęcona botanice oraz zoologii, opisująca gatunki zwierząt i roślin dotąd nieznanych w Europie. Flora Chin wydana została przez Sebastiana Cuamoisjego w Paryżu około roku 1654. Wydawca ów zapowiedział także publikację jeszcze siedmiu dzieł Boyma: Owoce i drzewa cesarstwa Chińskiego, Chiński medyk (praca ta była ostatnim dziełem Boyma), Mapa cesarstwa Chińskiego, Chińska moralność filozoficzna czyli księgi Konfucjusza oraz Chińska astrologia. Dwa ostatnie rękopisy zaginęły i wiemy o ich istnieniu z sporadycznych wzmianek.
Mnóstwo rękopisów, notatek oraz rysunków sporządzonych przez Boyma zaginęło w drodze do Europy, po tym jak w 1658 r. zostały przekazane jego współtowarzyszowi Filipowi Coupletowi, mającemu dostarczyć dokumenty do Rzymu. Couplet prawdopodobnie wiedziony osobistymi pobudkami sprzeniewierzył prace Boyma. Okoliczności zaginięcia rękopisów jako pierwszy starał się wyjaśnić na początku XIX w. francuski lekarz i sinolog Abel Remusa.
Dzieła Michała Boyma, eksponaty wystawy w Kantonie 2014 r.
Niemniej szczególnie ciekawa wydaję się historia plagiatu popełnionego na jednym z rękopisów Boyma, który Couplet miał dostarczyć do Rzymu, choć w 1658 r. przekazał druki holenderskiemu kupcowi w Ajutthaji, Janowi van Ryckowi. Kupiec przekazał materiały gubernatorowi generalnemu holenderskich Indii Wschodnich, a stamtąd część prac trafiła na Deshimę. W tym samym czasie Andreas Cleyer przybył to Batawii w 1665 r. jako najemny żołnierz niemiecki, pełniąc później funkcje między innymi sanitariusza i aptekarza w twierdzy, by w końcu awansować na stanowisko lekarza Kompanii Wschodnioindyjskiej. W roku 1682 mianowano go szefem holenderskiej faktorii na Deshimie, a w tym też samym roku we Frankfurcie ukazała się jego praca Specimen Medicinae Sinicae. Jak wyszło na jaw Cleyer prowadzony chęcią szybkiego zysku, prócz przemytu dopuścił się również plagiatu na rękopisie Boyma, który pierwszy poświęci się szerokiej rozprawie na temat leczniczych właściwości roślin chińskich oraz metod stosowanych w tamtejszej medycynie. Zdemaskowania tego przestępstwa dokonał amerykański prof. John Z. Bowers z John Hopkins University w roku 1970.
Polak, jezuita, wysłannik dworu mingów
Artykuł przedstawia tylko niektóre elementy z życiorysu Michała Boyma, jednak ogrom jego zasług w rozwijaniu nauki oraz ilość różnego rodzaju przygód i perypetii, jakich doznał w trakcie swojej wieloletniej wędrówki jest wręcz niewiarygodna. Był on osobą niezwykle zasłużoną nauce, a także pionierem wyprzedzającym swoja epokę przede wszystkim metodami pracy i podejściem do badanego obiektu.
Myślę że powinniśmy dołożyć większych starań, aby postać Michała Boyma była bardziej znana w jego ojczyźnie, nie tylko z pragmatycznego powodu lotnego podłoża do budowania pozytywnych relacji z dalekim wschodem, ale także dlatego iż podpisując swoje prace czy też listy misjonarz mówił o sobie najpierw Polak później jezuita, wysłannik dworu Mingów.
Bibliografia
- Edward Kajdański, Michał Boym ostatni wysłannik dynasti ming, Warszawa 1988
- Edward Kajdański, Michał Boym Ambasador państwa środka, Warszawa 1999
- Edward Kajdański, Perłowy Trójkąt, Warszawa 1987
- Kazimierz Chodynicki, Wielka Historia powszechna tom V, Kraków 2000
- Walter Kramer, Historia odkryć geograficznych, Warszawa 1958