Ludzie każdego roku generują ogromne ilości tworzyw sztucznych, które w dużej mierze kończą jako odpady. Wlicza się w nie również tzw. mikroplastiki, którymi naukowcy zajmują się od stosunkowo niedawna.
Niedawno odkryli oni, że problem mikroplastików może być znacznie większy niż mogłoby się wydawać. Znaleziono je bowiem w głębokich partiach oceanu. Autorzy badania, zwiazani z uniwersytetem w Manchesterze, porównują tego typu skupiska do słynnych plam unoszących się na powierzchniach mórz i oceanów całego świata.
Przypominamy, że mikroplastiki to cząsteczki tworzyw sztucznych, których średnica wynosi mniej niż 5 milimetrów. Zazwyczaj powstają one na skutek mechanicznego oddzielenia fragmentów plastiku od większych obiektów. Często znajduje się je wewnątrz organizmów morskich, takich jak ryby oraz w wodzie pitnej. Mikroplastiki mogą więc stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Czytaj też: Te biodegradowalne plastiki mogą rozkładać się w oceanach
Teraz, kiedy wiadomo, że mają tendencję do skupiania się w konkretnych miejscach, być może łatwiej będzie je lokalizować i oceniać realnę skalę zanieczyszczenia. Oczywiście do „grupowania” dochodzi na skutek prądów morskich, które wpływają na podwodne środowiska mórz i oceanów. Co ciekawe, większość mikroplastików znajdowanych w tego typu skupiskach pochodzi z ubrań oraz tekstyliów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
