Chociaż w pełni elektryczne samochody są coraz popularniejsze w swoich drogowych wersjach, to nadal trudno znaleźć również te, które poradzą sobie z trudami w terenie. To jednak chce zmienić Bollinger, który stworzył wcześniej elektryczne modele B1 i B2, a teraz wziął się za ich odświeżenie w ramach prototypów.
Czytaj też: Amazon zamówił sto tysięcy elektrycznych samochodów dostawczych Rivian
W obu przypadkach pierwowzory są już dostępne na rynku, oferując elektryczny napęd zakuty w surowe kształty. Te zachowały się również w mocniejszych wariantach, mówiąc zdecydowanie to, kto tutaj tak naprawdę rządzi. Po stronie specyfikacji Bollinger wspomina o podbiciu możliwości modelu B1 do 614 koni mechanicznych mocy i 920 Nm momentu obrotowego z kolejno 360 i 640 jednostek przez zastosowanie nie jednego, a dwóch silników. Stąd też możliwość rozpędzenia się do 95 km/h w 4,5 sekundy, wzrost możliwości holowniczych do 3400 kilogramów i niezrozumiały spadek maksymalnej prędkości do 160 km/h.
Po stronie zasięgu nie mamy dokładnych informacji, ale zapewne ten ulegnie zwiększeniu ze 120 kWh baterii, które trafiły do asortymentu po premierze B2. Niezmieniony jest jednak nacisk B1 i B2 na zdolność do jazdy w terenie, jak i ich waga rzędu 4550 kg. Zarówno pickup, jak i SUV oferuje 15 cali prześwitu i 10 cali skoku zawieszenia. Na oficjalne informacje musimy jeszcze poczekać.
Czytaj też: Honda skończy z silnikami diesla w Europie
Źródło: Motor1