Dowiedzieliśmy się właśnie, jaki będzie szwajcarski myśliwiec nowej generacji. Ten nie pozwoli temu neutralnemu od 1515 roku państwu porzucić zupełnie swojej floty myśliwców i uchroni go przed zupełnym wyeliminowaniem lotnictwa wojskowego.
Po latach wewnętrznej debaty Szwajcaria w końcu wybrała nowy myśliwiec, który będzie służył w XXI wieku. Przed rokiem ten kraj przeprowadził kolejne referendum na temat tego, czy w ogóle zawracać sobie głowę kupowaniem nowych myśliwców i po przeliczeniu ponad 3 mln głosów okazało się, że o 9000 głosów więcej było „za”. Wtedy też do gry musiało wejść wielkie wybieranie.
Czytaj też: Czy czołg Pokpung-ho IV Korei Północnej jest najmocniejszy na świecie?
F-35 Lockheed Martina to szwajcarski myśliwiec nowej generacji
Finalnie Szwajcarska Rada Federalna wybrała myśliwce F-35A do zastąpienia 25 myśliwców F/A-18C Hornet i 29 F-5E Tiger II, które dostarczy Lockheed Martin w liczbie 36 sztuk. F-35A okazał się tym samym lepszy od trzech innych konkurentów, bo Eurofightera, Rafale i F-18 Super Hornet. Dlatego też Szwajcaria jest już 15. krajem, który wybrał myśliwiec F-35, do których zalicza się też Polska.
Czytaj też: Marynarka USA zdetonowała ogromny ładunek wybuchowy przy lotniskowcu
Rząd uzasadnił swoją decyzję, twierdząc, że myśliwiec nowej generacji ze Szwajcarii w postaci F-35 zapewnił w porównaniu z pozostałymi „największe ogólne korzyści przy najniższych całkowitych kosztach”. Najpewniej Szwajcaria doczeka się też innego programu wsparcia tych myśliwców przez firmę wykonawczą (Lockheed Martina) przez swoją neutralność.
Czytaj też: Wynalazki rozpowszechnione dzięki armii – Top 10
Są nawet szanse, że przez to będzie działać niezależnie od globalnego przedsiębiorstwa F-35, które łączy większość prac logistycznych i konserwacyjnych dla samolotu. Jednak Lockheed Martin zapowiedział, że przy tym wszystkim „szwajcarski przemysł będzie mógł uczestniczyć w badaniach i rozwoju, produkcji i możliwościach utrzymania F-35”.