Reklama
aplikuj.pl

Na Neptunie i Uranie „padają” diamentowe deszcze. Jak to możliwe?

W nie do końca wyjaśniony sposób reakcje chemiczne zachodzące wewnątrz Neptuna i Urana mogą wywoływać tam „deszcze” diamentów. Pod ogromnym ciśnieniem, głęboko pod powierzchnią tych planet, atomy węgla i wodoru zostają zmieszane ze sobą tak, że tworzą kryształy.

Na łamach Nature Communication ukazał się artykuł opisujący wysiłki naukowców, którzy próbowali zrozumieć wspomniane zjawisko. Autorzy badań odtworzyli taki diamentowy deszcz zachodzący w rdzeniu Neptuna – w warunkach laboratoryjnych, rzecz jasna. Zamiast użyć metanu, który znajduje się wewnątrz Urana i Neptuna, badacze wykorzystali polistyren węglowodorowy (C8H8) – znacie go zapewne pod nazwą styropian.

Polistyren został poddany wpływowi wysokiej temperatury i ciśnienia, a następnie promieniowania emitowanego przez laser. W efekcie materiał ten był rozrywane, a kiedy pojawiły się fale uderzeniowe, temperatura wzrosła do ponad 4700 stopni Celsjusza. Podobna tendencja dotyczyła także ciśnienia.

Czytaj też: Nieuporządkowane życie planet – recenzja książki P. Murdina, który próbuje uporządkować kosmos

Korzystając z instrumentu LCLS, naukowcy byli w stanie skierować promieniowanie rentgenowskie na próbkę i zmierzyć jak światło odbija się od elektronów obecnych w jej wnętrzu.Węglowodory rozpadły się, a węgiel szybko przekształcił się w diament, podczas gdy wodór się ulotnił. Dalsze badania mogą dać odpowiedź na pytanie, dlaczego rdzeń Neptuna wytwarza ponad dwukrotnie większą ilość energii niż ta, którą absorbuje ze Słońca.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News