To był czwartek pełen wydarzeń. Poznaliśmy lidera światowego rynku sprzedaży smartfonów, kolejne informacje na temat Poco X2 i zdanie Huaweia na temat powrotu do usług Google’a. Mamy też Orange Flex po angielsku i wiemy kiedy na rynek trafią smartfony z kamerą pod ekranem. Bestcena ma skarbówkę na karku, a Jerzy Zięba wyparował z YouTube’a. Ale nie na długo.
Samsung ciągle liderem rynku smartfonów, ale nie może spać spokojnie
Od lat nie widać zmiany na fotelu lidera światowego rynku smartfonów, ale Samsung nie może spocząć na laurach. Pomimo problemów Huawei ciągle prze do przodu.
W ostatnim czasie pojawiło się sporo podobnych raportów, ale skupmy się na tym przygotowanym przez Canalys. Podaje on statystyki dotyczące faktycznej sprzedaży w sklepach, w przeciwieństwie choćby do IDC, który dane opiera na liczbie sprzedanych smartfonów, ale do sklepów.
Zgodnie z przewidywaniami światowy rynek smartfonów delikatnie się kurczy i w 2019 roku sprzedanych zostało 1,336 mld smartfonów, o 2% mniej niż przed rokiem. Również 2% wzrost zanotował Samsung, ale tuż za nim Hauwei urósł aż o 17% i zaciekle walczy o fotel lidera. Pomimo tradycyjnie mocnego IV kwartału, Apple sprzedał mniej urządzeń niż przed rokiem.
Poco X2 to Redmi K30. Nic nowego…
W sieci pojawiły się nowe informacje na temat Poco X2. Wygląda na to, że specjalnie nie ma się czym ekscytować, bo będzie to kopia modelu Redmi K30. Potwierdziły to zdjęcia oraz szczegóły specyfikacji.
Wiemy już, że Poco X2 zaoferuje ekran o przekątnej 6,67 cala z odświeżaniem na poziomie 120 Hz. Możemy też liczyć na szybkie ładowanie o mocy 27W oraz cztery aparat, na czele z sensorem Sony IMX686 wykonującym zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 64 Mpix. Sercem smartfonu będzie układ Qualcomm Snapdragon 730G.
Aparaty do selfie schowane pod ekranem? To sobie poczekamy…
Pozostańmy w temacie Xiaomi. Aparaty chowane pod ekranem miały być rewolucja, która już zaraz, za moment, już w tym roku będzie dostępna. Okazuje się, że… nie.
Lu Weibing, prezes Xiaomi potwierdził, że faktycznie obecnie cała branża w pocie czoła próbuje schować przedni aparat w ekranie, tak żeby nie było go widać. Prace jednak nie idą tak dobrze jak mogłoby się wydawać i na takie rozwiązanie jeszcze sobie poczekamy. Problem polega na tym, że zbyt duże zagęszczenie pikseli na ekranach powoduje, że schowany pod nimi aparat nie potrafi zrobić dobrego jakościowo zdjęcia. Czyli technologia jest, działa, ale nie tak jak byśmy tego oczekiwali.
Orange Flex po angielsku i z nowymi pakietami roamingowymi
Orange postanowił rozszerzyć grupę docelową klientów Flexa i wprowadził język angielski do aplikacji. Aby go uruchomić należy mieć ustawiony język angielski w Ustawieniach smartfonu. Aplikacja się do niego dostosuje.
Wraz z nowym językiem Flex zyskał też nowe pakiety danych w roamingu, które działają na terenie USA i Kanady. To 0,5 GB za 35 zł oraz 1 GB za 59 zł. W porównaniu ze standardowymi cenami Internetu w tych krajach, to naprawdę dobra cena.
Suchar dnia – Orange Flex po angielsku to… Orange Flex!
Znachor Jerzy Zięba wyleciał z YouTube’a!
W niezmiennie wesołym nastroju przechodzimy do najweselszej wiadomości dnia. Najsłynniejszy polski mgr inż. nazywany też przez wyznawców doktorem i (o zgrozo!) profesorem został całkowicie zablokowany w serwisie YouTube.
Czarę goryczy przelała fala zgłoszeń po filmie sprzed dwóch dni, na którym Zięba przedstawił lekarstwo na Koronawirusa. Standardowy zestaw dożylnie podawanego m.in. askorbinianu sodu, lewoskrętnej witaminy C oraz… złota i srebra. Oczywiście najlepiej żeby były to specyfiki kupionego w sklepie znachora. Radość jednak nie trwała długo, bo kanały magicznie, cudownie i same z siebie… wracają. I się mnożą. Choć Zięba udaje, że nic o tym nie wie.
Huawei – nie ma powrotu do Google’a
Choć niektóre media technologiczne udają zaskoczenie, chyba wszyscy się tego spodziewaliśmy. Huawei oficjalnie poinformował, że nawet w przypadku zdjęcia wszelkich blokad, nie widzi powrotu do usług Google’a.
Huawei stanął przed ważnym wyborem. Firma mogła zwinąć się w kłębek i spróbować przeczekać ataki ze strony Donalda Trumpa, albo się postawić. Słusznie wybrała drugą opcję, co skutkowało rekordowymi wynikami sprzedaży i utrzymaniem dobrych wyników finansowych. Była to jednak droga bez powrotu, bo jeśli Huawei postawił na własne usługi, to teraz nie może porzucić władowanych w nie pieniędzy i musi je dalej rozwijać.
Google zapewne już poczuł na swoich kieszeniach skutki decyzji prezydenta USA, a wygląda na to, że będzie tylko gorzej…
Bestcena na celowniku skarbówki
Jak informuje Bezprawnik, Bestcena jest w trakcie kontroli skarbowej. Co to w ogóle za firma? Jeśli kiedyś szukaliście np. smartfonów w serwisie Ceneo, to najniższa cena prawie na pewno pochodziła właśnie z Bestceny. Sklep ma przy tym na tyle skrajnie różne opinie, że dla bezpieczeństwa lepiej było nie ryzykować zakupu. Choćby ze względu na problemy z otrzymaniem faktury po zakupie.
Co ciekawe, kontrola zbiegła się z nagłym wzrostem cen smartfonów w ofercie sklepu. Zupełnie przypadkiem ceny są wyższa o 23%. Zbieżność z wysokością podatku VAT w Polsce całkowicie przypadkowa.