Tanio niekoniecznie znaczy dobrze, ale gdy coś jest tanie, może też stać się popularne, co elektrycznym samochodom zdecydowanie jest na rękę. Stąd właśnie zachwyt modelem Kandi K27 widocznym zna zdjęciach.
Najtańszy elektryczny samochód, który nie wywołuje uśmiechu politowania zaliczy swój debiut 18 sierpnia, ale już teraz chińska firma Kandi pozwoliła nam rzucić okiem na swoje cacka. Te wpadną na rynek USA, stając się od razu najtańszymi pojazdami elektrycznymi na rynku amerykańskim. Oba mają też wjechać na drogi jeszcze przed końcem roku (via New Atlas).
Czytaj też: Odświeżone Maserati Quattroporte dostrzeżone w testach
Kandi K27 jest dosyć wyjątkowy, bo po federalnych ulgach podatkowych będzie go można kupić za 12999$, a bez nich za 19999$. Około 75000 zł zapewnia 17,69 kWh akumulator, który zapewnia szacunkowy zasięg 160 km razem ze swoim silnikiem elektrycznym o mocy 20 kW, Ten gwarantuje maksymalną prędkość 101 km/h.
Później zadebiutuje większy Kandi, niejaki model K23, który jest już wyposażony w akumulator 41,4 kWh, którego zasięg szacuje się na 302 km. Jego silnik generuje 21 kW mocy i rozwija prędkość maksymalną 112 km/h. Samochód otrzyma 10-calowy ekran dotykowy (a nie 9-cio, jak K27), ale z wyższą ceną, bo sięgającą 29999$ (22499 dolarów po dopłatach).
Czytaj też: Te elektryczne motocykle stworzono dla rolników. Teraz mogą trafić do wojska
Kandi otworzy przedsprzedaż modelu K27 i K23 podczas imprezy inauguracyjnej 18 sierpnia i dostarczy je w ostatnim kwartale 2020 roku.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News