Łazik Curiosity, który został wysłany na Marsa przez NASA, odkrył, iż czerwona planeta wcale nie jest czerwona. Pod pyłem znajduje się szaroniebieska powierzchnia. Odwiert wykonano na terenie zwanym „Telegraph Peak” w regionie „Pahrump Hills”, gdzie od kilku miesięcy pracował Curiosity. Początkowo zabieg ten miał dostarczyć informacji na temat tego, jak Mars przekształcił się z mokrego środowiska w wyschniętą i martwą planetę. W trakcie wiercenia okazało się, że wierzchnia część planety to tylko „kamuflaż” wykonany z zupełnie innego materiału niż faktyczna powierzchnia planety.
Naukowcy od lat wiedzieli, że Mars składa się w większości z krzemu, tlenu, żelaza, magnezu, glinu, wapnia i potasu. Z analizy nowych, szaro-niebieskich próbek wynika, iż planeta w tym regionie jest bogata w krzem. Teraz kolejnym krokiem będzie zbadanie minerałów, które powiedzą nieco więcej o powierzchni analizowanej na Telegraph Peak. Łazik ma dostęp do sprzętu badawczego w Marsjańskim laboratorium zwanym „Sample Analysis at Mars (SAM)” – pozwoli ono na zdalne badanie wszystkich próbek przez naukowców, znajdujących się na naszej rodzimej planecie.
Badacze uważają, że czerwona powierzchnia widoczna dla naszych oczu jest wynikiem utleniania żelaza w Marsjańskich kamieniach, które następnie okrywają się rdzą. Pod rdzawą warstwą znajduje się osłonięta od Marsjańskiej atmosfery powierzchnia, która nie ulega procesom korozji. Pozwala to utrzymać jej swój naturalny szaroniebieski odcień. Analiza naturalnej warstwy planety pozwoli zbadać żelazo w jego oryginalnej formie, co z pewnością dostarczy mnóstwo ciekawych danych dających odpowiedź na wiele stawianych dzisiaj pytań. Łazik Curiosity przemieszcza się aktualnie w górę, do miejsca zwanego „Mount Sharp”.
Źródło sciencealert.com Zdjęcia: NASA