Tym razem NASA postanowiła wyciągnąć dłoń do Europejskiej Agencji Kosmicznej, w ramach której przekaże jej nowy instrument do polowania na odległe planety lub egzoplanet.
Mowa dokładnie o przekazaniu instrumentu CASE do teleskopu kosmicznego ARIEL (Atmospheric Remote-sensing Infrared Exoplanet Large-survey), który ma ponoć wznieść się ponad nasze głowy w 2028 roku. NASA ma w tym oczywiście swój powód, bo mając już w rękach narzędzie TESS, które odkryło 29 egzoplanet w pierwszym roku swojej działalności. musi zyskać nieco lepszy pogląd na te odkrycia. Plan ESA jest do tego idealny.
Sposób, w jaki CASE dokonuje swoich odkryć polega bowiem na wychwytywaniu planet poza naszym Układem Słonecznym w momencie, kiedy te przechodzą przed światłem z gwiazd. Zadaniem ARIEL będzie z kolei dokładniejsze przyjrzenie się tym wydarzeniom tranzytowym, aby dowiedzieć się więcej o dokładnych lokalizacjach egzoplanet.
ARIEL będzie obserwował egzoplanety po to, aby odpowiedzieć naukowcom na pytanie dotyczące tamtejszych atmosfer. Patrząc na sposób, w jaki światło przepływa przez atmosferę odległych planet, gdy przechodzą przed gwiazdą, naukowcy mogą dowiedzieć się o ich składzie i temperaturach.
Jak wspomina Thomas Zurbuchen, zastępca administratora w Dyrekcji Misji Naukowej NASA:
Jestem podekscytowany, że NASA będzie współpracować z ESA w tej historycznej misji polegającej na przeforsowaniu naszej wiedzy na temat tego, z czego składa się atmosfera egzoplanet oraz jak kształtują się i ewoluują te planety. Im więcej informacji o egzoplanetach, tym bliżej rozumiemy pochodzenie naszego Układu Słonecznego i udoskonalamy poszukiwania planet podobnych do Ziemi w innych miejscach.
