Zaledwie kilka dni temu doszło do poważnej awarii kosmicznego teleskop Hubble’a. Tym razem pech dopadł niemal dziesięć lat nowsze urządzenie znane jak Chandra.
W piątek amerykańska agencja kosmiczna poinformowała, że trwa śledztwo w sprawie niespodziewanej awarii Hubble’a. Zaznaczono jednak, iż przejście w tryb awaryjny to rutynowe działanie w tego typu przypadkach. W sprawie nowszego teleskopu jak na razie nie wiadomo, jakie są przyczyny problemów.
Kosmiczny teleskop Chandra przeczesywał przestrzeń kosmiczną od 1999 roku. Wchodzi w skład Wielkiego Obserwatorium NASA, które obejmuje również cztery inne urządzenia: kosmiczny teleskop Hubble’a, Spitzera oraz obserwatorium Compton Gamma Ray. Spektrum działań tych instrumentów jest bardzo szeroki, bowiem szukają odległych obiektów, takich jak czarne dziury, galaktyki, supernowe czy kwazary.
Chandra wszedł w bezpieczny tryb w środę, aby zwiększyć własne bezpieczeństwo. Zdaniem NASA problemy wiążą się z awarią żyroskopu, który był również prawdopodobną przyczyną kłopotów teleskopu Hubble’a. Tam po raz kolejny doszło do uszkodzenia jednego z sześciu żyroskopów.
Co ciekawe, Chandra i tak funkcjonuje dłużej niż zakładano. Teleskop liczy sobie dziewiętnaście lat, a jego projektanci zakładali, że posłuży co najmniej piętnaście. Jednocześnie specjaliści mają nadzieję, iż po usunięciu usterki teleskop będzie w stanie dostarczać nam zdjęć przez kolejne lata.
[Źródło: gizmodo.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Zaobserwowano pierścień czarnych dziur wokół galaktyki AM 0644