NASA przyznała Carnegie Mellon University (CMU) i firmie Astrobotic kontrakt o wartości 5,6 mln dolarów (około 21 milionów PLN) na skonstruowanie nowego zrobotyzowanego księżycowego łazika MoonRanger wielkości walizki, który mógłby wylądować na Księżycu już w 2021 roku. Był to tak naprawdę jeden z dwunastu projektów LSITP, który został wybrany, jako ten najlepszy.
Czytaj też: Sztuczna grawitacja jest coraz bliższa rzeczywistości
11 kilogramowy łazik MoonRanger zdolny do autonomicznej pracy podczas tygodniowych misji w odległości 1 kilometra od lądownika jest częścią projektu Artemis. Ten z kolei dotyczy powrotu amerykańskich astronautów na Księżyc i zostania tam na znacznie dłużej w formie m.in. zrobotyzowanych pojazdów do eksploracji powierzchni. MoonRanger ma rozwiązać problem wielkich i skomplikowanych rozwiązań, stawiając na liczne uproszczenia w celu zwiększenia wydajności operacyjnej w terenie.
MoonRanger ma prostą, tanią konstrukcję i jest tak mały, że nie może przenosić nadajnika radiowego o mocy wystarczającej do bezpośredniej komunikacji z Ziemią. Oznacza to, że musi być w znacznym stopniu autonomiczny, aby mógł nawigować i zbierać dane przed powrotem do lądownika, gdzie przekazałby zebrane dane. Obecna iteracja MoonRanger ma na celu stworzenie szczegółowych trójwymiarowych map terenu ze szczególnym uwzględnieniem regionów polarnych, które wykazały ślady lodu lub dołów księżycowych, które z kolei mogłyby prowadzić do jaskiń, mogących zapewnić ochronę astronautów.
Czytaj też: Wiemy czy promieniowanie kosmiczne powoduje raka u astronautów
Źródło: New Atlas