Supernowe i gwałtowne wiatry gwiazdowe wydmuchują gaz z dysku galaktycznego, ale po czasie powraca on, tworząc nowe generacje gwiazd. Z nowych badań wynika, że występuje nadwyżka owego gazu.
Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że nowy gaz może pochodzić z ośrodka międzygalaktycznego. Ale autorzy badań podejrzewają, że Droga Mleczna „rabuje” swoje mniejsze galaktyki satelitarne, wykorzystując znacznie większą siłę przyciągania grawitacyjnego, aby zabierać ich zasoby. Badanie skupiało się tylko na chłodnym gazie, a jego gorętszy wariant również mógł odgrywać rolę w zachodzeniu całego procesu.
Czytaj też: W przeszłości w centrum Drogi Mlecznej doszło do potężnej eksplozji
Naukowcy przeszukali archiwa Hubble’a, analizując 200 obserwacji rozproszonej aureoli otaczającej dysk naszej galaktyki. Szczegółowe dane dotyczące promieniowania ultrafioletowego dały bezprecedensowe spojrzenie na przepływ gazu przez Drogę Mleczną i pozwoliła na pierwszą „inwentaryzację” całej galaktyki. Chmury gazowe aureoli galaktycznej są wykrywalne tylko w świetle ultrafioletowym, a Hubble specjalizuje się w zbieraniu szczegółowych danych na ten temat.
Gaz w chmurach pochłania pewne częstotliwości światła, pozostawiając wyraźne ślady w świetle kwazara. Astronomowie wyodrębnili sygnatury krzemu i wykorzystali je do śledzenia gazu wokół Drogi Mlecznej. Wypływające i napływające chmury gazowe wyróżniały się dopplerowskim przesunięciem światła. Te pierwsze mają niebieską barwę, drugie natomiast – czerwoną. Kolejne badania mają skupiać się na źródle nadwyżki gazu oraz sprawdzą, czy występuje ona również w innych galaktykach.
[Źródło: phys.org; grafika: NASA]
Czytaj też: Przez Drogę Mleczną przelatuje gwiazda wyrzucona przez czarną dziurę