Reklama
aplikuj.pl

Naukowcy pracują nad niewielkimi reaktorami jądrowymi do celów militarnych

Inżynierowie z laboratorium w Los Alamos pracują nad rdzeniem niewielkich rozmiarów, który miałby zapewniać zasilanie na polach bitew.

Przewożenie paliwa w strefach objętych wojną jest niezwykle niebezpieczne. Jak wynika z obliczeń, w 2009 roku średnio na na 24 konwoje w Afganistanie ginął jeden amerykański żołnierz. Rozwiązaniem problemu mogłoby się okazać wytwarzanie energii elektrycznej na miejscu, z pominięciem transportowania paliw. Takowe może zapewnić nowy reaktor mikrojądrowy zbudowany w oparciu o technologię przewodów rurowych. Taka konstrukcja jest bezpieczna, ponieważ nie wykorzystuje cieczy chłodzących ani pomp. Jest ona w stanie wygenerować łącznie 1 megawat energii przez okres co najmniej 10 lat. Taka ilość wystarcza do spełnienia potrzeb brygady wojskowej w liczbie od 1500 do 4000 żołnierzy.

Rdzeń jest niewielki i zajmuje obszar śmietnika. Cały system takich mikroreaktorów można by przewieźć przy pomocy ciężarówki. Projekt powstał dzięki działaniom naukowców z laboratorium w Los Alamos i jest wariacją reaktora opracowanego wcześniej z myślą o budowie kolonii na Księżycu bądź Marsie. Oryginalna konstrukcja, zwana Kilopower dostarcza średnio od 1 do 10 kilowatów energii elektrycznej. Jego kluczową cechą jest samoregulacja, która pozwala nadzorować moc wyjściową i dostosowywać ją do obecnych potrzeb.

Paliwem mikroreaktora jest nisko wzbogacony uran. Paliwo znajduje się w zamkniętym obiegu, tworząc rdzeń jądrowy. Energia cieplna wytwarzana przez reakcje rozszczepienia zamienia się w energię elektryczną. Prąd można zacząć produkować już w 72h od postawienia odpowiedniej infrastruktury. Ponowne rozmontowanie, schłodzenie i spakowanie elementów potrwa mniej niż 7 dni. Rozwiązanie może znaleźć szeroki zakres zastosowań. Poza kwestiami militarnymi mowa też np. o wykorzystaniu podczas klęsk żywiołowych lub innych sytuacjach kryzysowych.

[Źródło: defenseone.com; grafika: Los Alamos National Laboratory]