Sprzęt elektroniczny, który możemy po prostu nosić w formie „zwyczajnego” ubioru nie jest czymś nowym, ale od początku dręczy go największy problem – zasilanie. To nie jest przecież nieskończone, a raczej nikt nie chce nosić potrzebną baterię w plecaku, czy kieszeniach. Na szczęście taka przyszłość jest już nieprawdopodobna, ponieważ naukowcy wpadli na pomysł tworzenia baterii w materiale.
Trisha L. Andrew wraz ze swoim zespołem z UMass Ameherst opracował metodę tkania nylonu, poliestru i przewodzącego srebrnego włókna w gęsto skręcone pasma, które z kolei mogą zostać wszyte do tkanin. Wtedy to powstaje coś na kształt elastycznych elektrod splecionych z tradycyjnym materiałem, który jest podobny do papieru, ale przede wszystkim posiada dużą „pojemność” do przechowywania ładunków (energii). Oczywiście biorąc pod uwagę jego rozmiar i neutralność, bo nie będzie miał rzecz jasna podejścia do pełnowymiarowych ogniw galwanicznych. Obecne w strukturze „superkondensatory” są podobno lekkie, elastyczne, odporne na ciecz i oddychające, co sprawia, że bez żadnego problemu mogą znaleźć się w spodniach, płaszczach, koszulach, a nawet butach.
To odkrycie można śmiało nazwać przełomem, rozwiązującym ogrom problemów z tematem możliwego do założenia sprzętu elektronicznego. Co do jego wykorzystania na szeroką skalę nic nie wiadomo, ale firma UMass zapewne zechce zostawić swój wynalazek dla siebie. Tak przynajmniej wynika z jego zapowiedzi, według której ma stworzyć swoje własne inteligentne ubrania ze zintegrowanym źródłem zasilania, które mogą np. monitorować ruch stawów w ciągu dnia. Wspominam to nie bez powodu, bowiem ta technologia w przyszłości nie tylko zapewni nam odpowiednią dozę rozrywki, ale pomoże w dziedzinie medycyny.
Czytaj też: Ubrania z elektroniką w środku? Czemu nie!
Źródło: Popular Mechanics