Fakt, w kontenerach znalazła się substancja, która jedynie udawała radioaktywne odpady, jednak celem eksperymentu było sprawdzenie, jak bezpieczny będzie transport.
Jednym z najważniejszych problemów związanych z funkcjonowaniem elektrowni atomowych jest składowanie odpadów powstających podczas wytwarzania energii. Są one promieniotwórcze i stanowią ogromne zagrożenie dla życia organizmów i kondycji otaczającego nas środowiska. Amerykanie do tej pory składowali te odpady w okolicach elektrowni, jednak istnieją plany zakładające zbudowanie wspólnego, podziemnego „magazynu”. A skoro będzie on jedynym na terenie Stanów Zjednoczonych, należy wymyślić, jak dostarczać do niego ładunki w postaci paliwa jądrowego.
![](https://cdn.vox-cdn.com/thumbor/0a24pa6rR6fObeIE3wq8fqHdwWM=/0x0:1875x1442/920x0/filters:focal(0x0:1875x1442):format(webp)/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/11919567/NukeWasteTriathlon_Infographic_done.jpg)
W tym celu naukowcy załadowali fikcyjne odpady do kontenerów i wysłali je w długą podróż. Najpierw ciężarówką, potem statkiem, a na końcu pociągiem. Łącznie ładunek przebył ponad 23 tysiące kilometrów i dojechał do celu w nienaruszonym stanie. Amerykański urząd dozoru jądrowego chwali się, że transportery przeznaczone do tego celu zostały zaprojektowane z myślą o szczelnym przechowywaniu odpadów nuklearnych. Przetestowano je pod względem odporności na ogień, wstrząsy i podtapianie, jednak nigdy nie wysłano w tak odległą trasę. Oczywiście oficjalnie, bo jak było naprawdę, pewnie nigdy się nie dowiemy.
Czytaj też: Podczas badań ludzie dali się zmanipulować robotom
![](https://cdn.vox-cdn.com/thumbor/Liq-DxwKspeZD6ZaTfFFs-lq7GU=/0x0:3264x2448/920x0/filters:focal(0x0:3264x2448):format(webp)/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/11919575/Start_Cask_and_sensors__1_.jpg)
Badacze z Nowego Mekysku do współpracy zaprosili kolegów z Korei Południowej i Hiszpanii, którzy na co dzień zajmują się bezpiecznym transportem tegou typu środków. To dzięki nim udało się zaplanować i przebyć trasę, której start znajdował się w Hiszpanii, natomiast meta – w amerykańskim stanie Kolorado. Zbiorniki wyposażono w szereg czujników, kontrolujących zachowanie przewożonej substancji oraz wpływ czynników zewnętrznych. Okazało się, że transport był naprawdę bezproblemowy, a aktywność paliwa wywołana „kołysaniem” niemal zerowa. Najważniejszą kwestią pozostaje obecnie załadunek i przechowywanie odpadów, bowiem o ich przewóz możemy być spokojni.
[Źródło: theverge.com, popularmechanics.com; grafika: Michael Vittitow, Sandia National Laboratories]