Reklama
aplikuj.pl

Naukowiec okradziona z nagrody Nobla otrzymała po ponad 40 lat odszkodowanie

Jocelyn Bell Burnell otrzymała 3 miliony dolarów w związku z dokonanym przez nią odkryciem, które miało miejsce w 1974 roku. Wtedy kobieta powinna odebrać za swoje osiągnięcia w dziedzinie fizyki nagrodę, jednak została oszukana przez swojego przełożonego z Uniwersytetu w Cambridge. 

Naukowiec jest odpowiedzialna za jedno z najważniejszych odkryć astrofizycznych XX wieku – pulsar radiowy. W skonstruowaniu radioteleskopu pomógł jej Antony Hewish, jednak nie brał on udziału w obserwacji pulsara. 44 lata temu komisja przyznała Nobla Hewishowi oraz Martinowi Ryle’owi, pomijając udział Jocelyn Bell w odkryciu. Ówcześnie, poza prestiżem naukowym, jej laureaci otrzymywali także równowartość ok. 620 tysięcy dolarów do podziału.

Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Na happy end trzeba było czekać ponad 40 lat, jednak ostatecznie Jocelyn Bell otrzymała nagrodę Breakthrough Prize. Nie jest może ona tak ceniona w świecie nauki, jednak pod względem finansowym to niezwykle atrakcyjne wyróżnienie. Oszukana w latach 70. kobieta otrzymała bowiem 3 miliony dolarów ufundowane przez grupę wpływowych osób, m.in. Marka Zuckerberga.

Bell zapowiedziała, iż nie przyjmie pieniędzy i przeznaczy je na rzecz wsparcia kobiet i mniejszości etnicznych zajmujących się nauką. Kobieta przyznała, że nie potrzebuje takich środków a oddanie ich na rzecz bardziej potrzebujących osób wydaje jej się najlepszym pomysłem.

Zaobserwowane przez nią pulsary to krótkie impulsy elektromagnetyczne emitowane w krótkich, regularnych odstępach czasu. Najbardziej powszechna teoria dotycząca tych obiektów głosi, że pulsar to rodzaj gwiazdy neutronowej.

[Źródło: livescience.com; grafika: Robin Scagell]