Chociaż konstrukcja kadłubów samolotów nie wydaje się specjalnie skomplikowana, to kłam temu zadaje nowy film, który pokazuje, że nawet hala produkcyjna myśliwca F-35 jest kawałem technologii.
Czytaj też: Odwiedź kokpit myśliwca F-35 w swoim fotelu
Film na kanale firmy Northrop Gumman pokazuje to, w jaki sposób wykorzystuje zaawansowane technologie, aby pomóc pracownikom przyspieszyć produkcję kadłuba do myśliwca F-35 Joint Strike Fighter. Ta z kolei łatwa nie jest, co dodatkowo utrudnia zastosowanie mieszanki materiałów z włóknem węglowym, kompozytami, metalami egzotycznymi na czele, które wymagają idealnego połączenia. Wspomniana firma jest tak naprawdę jedną z wielu, których wspólny wysiłek owocuje finalnie w pełni sprawnym F-35. Podobno od początku do lutego bieżącego roku skonstruowała aż 500 kadłubów.
Firma twierdzi, że wykorzystuje „robotykę, systemy autonomiczne, wirtualne systemy 3D i automatyzację predykcyjną” w procesie produkcyjnym. Maszyny jednak same zdałyby się na nic, więc obok nich nieustannie przechodzą pracownicy w białych kombinezonach, którzy odwalają taki sam kawał świetnej roboty, co wszelkiej maści systemy.
Najciekawszym momentem filmu jest zdecydowanie ukazanie systemu projektorów zamontowanych na suficie sali montażowej. Te nakładają informacje dla pracowników bezpośrednio na sam kadłub, co sprawia, że ci są praktycznie wodzeni za rączkę w kwestii tego, jak, gdzie i co mają zrobić. Dzięki temu nie muszą patrzeć na zestaw instrukcji i próbować zorientować się w stosie zaleceń.
Wspomniane projektory są połączone ze stacjami roboczymi, na których inżynierowie nadzorujący kontrolują zestawy instrukcji. W centralnym kadłubie znajduje się ponad tysiąc punktów mocowania, a dzięki temu systemowi firma może dostosować instrukcje pracy nad nimi w mgnieniu oka. Nic dziwnego, że do tej pory żaden F-35 nie ucierpiał z powodu awarii konstrukcyjnej, pomimo ponad 200000 godzin w powietrzu.
Czytaj też: Amerykański pilot F-35 opowiada o swoim pokazie za sterami myśliwca
Źródło: Popular Mechanics