Wydawać by się mogło, że coś tak błahego, jak plastikowa słomka jest jedynie kroplą w oceanie zanieczyszczeń, jakie generuje człowiek. Jak to jednak bywa, tę „słomianą kroplę” wystarczy pomnożyć przez odpowiednią liczbę, aby uzyskać nie tylko góry odpadów na wysypiskach, ale też piętrzące się „wyspy” przy wybrzeżach. Nic więc dziwnego, że tak duży producent, jak Nestlé rezygnuje z plastikowych słomek.
Oczywiście to nie coś, co druga co do wielkości na świecie firma spożywcza może wprowadzić z dnia na dzień. Nestlé poinformowało, że od następnego miesiąca rozpocznie plan, w ramach którego zastąpi te plastikowe słomki w całej gamie swoich produktów na materiały nadające się do recyklingu. Ten ma potrwać do 2025, ale już od lutego bieżącego roku słomki w produktach będą zastępowane np. papierowymi odpowiednikami. To jednak nie koniec, ponieważ zmiany mają przeżyć nawet same opakowania.
Produkty pokroju kakaa Nesquik i cukierków Smarties otrzymają opakowania wolne od tworzyw sztucznych już w 2019 roku, podczas gdy kawa Milo będzie sprzedawana w woreczkach z papieru do 2020 roku. Jak jednak zauważa Nestlé, 100-procentowy recykling w jego ofercie nie rozwiązuje problemu zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi, jakie generuje. Dlatego też będzie dążyć do ograniczenia wycieków plastików do oceanu poprzez współpracę z Project STOP, inicjatywą promowania trwałych i tanich systemów gospodarki odpadami.
Czytaj też: Drewniane słomki Sulapac celują w ratowanie środowiska
Źródło: New Atlas
