Jeśli Google Stadia wejdzie do Polski, to raczej nie grajcie poza domem. Usługa zużywa masę pakietów danych.
Granie w chmurze ma w sobie ten plus, że tak naprawdę możemy z dowolnego miejsca na Ziemi uruchomić produkcje AAA i nie martwić się o moc naszego telefonu. No, okazuje się, że bez wifi to jednak nie pogramy.
Przetestowano już Google Stadia pod kątem pobierania danych. No i wyniki potwierdzają moje obawy, przez które nie uwierzę w pełni w taką formę rozgrywki przez najbliższe lata. Okazuje się bowiem, że Stadia potrafi pobrać przez godzinę gry Red Dead Redemption 2 do 7,14GB. Przy czym mówimy tutaj o jakości 1080p i „60fps”. Używanie 4K może doprowadzić do pobrania 20GB w godzinę.
Dla porównania – Netflix przy swoim streamingu w jakości HD używa 3GB, a 7GB przy 4K. Nie mamy zatem co liczyć na to, że pogramy sobie w podróży w nasze „duże” gry. Zawsze pozostaje jednak przyłączenie się do wifi, ale po pierwsze – nie zawsze ono jest dostępna; po drugie – prędkości takich sieci są czasem istnym testem cierpliwości. Więc o rundce w Destiny 2 leżąc na plaży można zapomnieć.
Google naprawdę powinno jeszcze popracować nad swoją usługą. Przecieki z testów Microsoftu wskazują, że xCloud jest już lepszą ofertą niż Stadia, ale wciąż trzeba dużo dopracować. Czyżby wszyscy zbyt szybko rzucili się na tę technologię?