Na stan dzisiejszy myśliwce F-35 Joint Strike Fighter wciąż mają aż 13 poważnych wad, które dotykają nawet broni. Ba, samo oprogramowanie silnika odrzutowego ma prawie 900 błędów!
Co jednak najciekawsze, te problemy dręczą nie kilka, a prawie 500 egzemplarzy F-35, które obecnie są na służbie. Dowiedzieliśmy się o tym z raportu z Pentagonu, który wspomina o 13 lukach „kategorii pierwszej”, które producent musi rozwiązać oraz 873 wadach oprogramowania.
Wśród tych problemów zdecydowanie największe dotyczy wbudowanego, czterolufowego działa 25 mm w wariancie F-35A, które jest niecelne. Wynika to ponoć z błędów wyrównania nosa praktycznie wszystkich myśliwców, a idąc dalej – niektóre z obudów działa pękają same z siebie. Warto przypomnieć, że zarezerwowany specjalnie dla Sił Powietrznych USA myśliwiec F-35A jest jedyną wersją z działem wewnętrznym.
Dlaczego F-35 ma tyle problemów dziesięć lat po rozpoczęciu produkcji? Wszystko sprowadza się do tego, że rząd USA i producent Lockheed Martin wcześnie podjęli decyzję o zastosowaniu koncepcji zwanej „współbieżnością” w kwestii programu F-35.
Ta koncepcja wymagała wczesnej produkcji sprzętów, zanim projekt zostałby przybity, a błędy rozwiązane. Wszystko po to, aby myśliwiec mógł wcześniej dostać się w ręce pilotów, którzy na bieżąco go sprawdzają. Ma to poniekąd sens, bo kiedy już dojdzie się do perfekcji, starsze modele zostaną doprowadzone do najnowszego standardu. Pytanie, czy te najstarsze będą opłacalne pod tym kątem?