Dziś, 4 marca, zmarł w szpitalu aktor Luke Perry. Najbardziej znany z roli Dylana w kultowym serialu z lat 90. Beverly Hills 90210. Grał również jedną z głównych ról w Riverdale. Odszedł w wieku 52 lat.
Czytaj też: Grafiki koncepcyjne z Kapitan Marvel ujawniają ogromny spojler?
Luke Perry zmarł w wyniku ciężkiego udaru, którego doznał kilka dni temu. O jego śmierci poinformował Arnold Robinson, rzecznik Perry’ego w rozmowie z The Hollywood Reporter.
Otaczali go bliscy krewni i przyjaciele. Rodzina jest wdzięczna za wsparcie i modlitwy, które płynęły do nich z całego świata. Domagają się również uszanowania i prywatności w czasie żałoby. W tej chwili nie zostaną wyjawione żadne dalsze informacje.
Luke Perry od 2017 roku grał jedną z głównych ról w adaptacji Archie Comisc – serialu Riverdale od stacji CW. Wcielał się w ojca głównego bohatera, Freda Andrewsa. Jednak aktor najbardziej jest znany ze swojej roli Dylana McKaya w Beverly Hills 90210, kultowej już serii z lat 90. Choć przede wszystkim grał w serialach, to można było go również zobaczyć np. w Piątym Elemencie. Działał również jako aktor dubbingowy.
Czytaj też: Wszystko co wiemy o To: Rozdział 2
Źródło: cbr.com