Na jednej z niemieckich autostrad poczyniono właśnie ogromny krok z myślą o zwiększeniu bezemisyjnych ciężarówek na drogach, rozciągając na jej długości całkiem zaawansowaną, choć znaną od wieków technologie. Ta przyjmuje format zawieszonych wysoko linii energetycznych, które zupełnie tak, jak te na liniach tramwajowych, mogą zasilać ciężarówki hybrydowe.
Czytaj też: Następny supersamochód McLarena zachwyci oferowanym komfortem i wydajnością
Niemiecki rząd ogłosił wczoraj, że odcinek autostrady o długości 10 kilometrów został tak bardzo zmodernizowany w formie testu, który może w przyszłości utorować drogę do nowej neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla strategii transportu towarów. Za ten system odpowiada niemiecki konglomerat Siemens, który opracował go już w 2012 roku. Ten z kolei umożliwia hybrydowym ciężarówką ładowanie akumulatorów podczas jazdy z prędkością do 56 km/h.
Rewolucją nie możemy tego jednak nazwać, ponieważ podobne odcinki autostrad elektrycznych zbudowano już w Szwecji i Stanach Zjednoczonych. Warto też przy okazji wspomnieć o innych rozwiązaniach z myślą o dostarczaniu energii w ruchu, które sprowadzają się do instalacji szynowych w asfalcie, ale tych jeszcze nigdzie nie zbudowano.
Odpowiedzialna za modernizacje niemieckiej autostrady firma Siemens obiecuje, że jej linie napowietrzne mogą zapewnić odpowiednią redukcję emisji dwutlenku węgla do miejsc, w których szyny albo nie mają sensu, albo są niemożliwe do zbudowania. Takie podejście to również oszczędność… i to spora, bo rzędu 20000 euro na samo paliwo dla każdej ciężarówki po przejechaniu 100000 km.
Czytaj też: Szkielet elektrycznego samochodu eGon od Volkswagena działa… i uczy!
Źródło: Futurism