Co powiecie na system, którego zainstalujecie nawet na kilkunastoletnim sprzęcie z najniższej półki? Mimo nowego wydania, najnowszy Tiny Core Linux w wersji 13.0 jest tak skromny, że przy nakreślaniu jego specyfikacji jedyne co dziwi, to brak „GB”, a obecność w ich miejscu megabajtów.
Tiny Core Linux 13, to ciągle jeden z najmniej wymagających nowoczesnych systemów operacyjnych
Tiny Core Linux, jak sama nazwa wskazuje, powstał po to, aby oferować możliwość jego instalacji nawet na leciwych komputerach. Tak też waży ledwie 22 MB po pobraniu w wersji 32-bitowej (31 MB w 64-bitowej), wymaga minimum 50 MB pamięci masowej do instalacji (zajmuje tylko 28 MB po instalacji) i zadowoli się już 46 MB pamięci operacyjnej. Przewyższa tym samym znacząco np. Windowsa 95, który ważył 30 MB i wymagał ponad 100 MB wolnego miejsca na dysku, choć ciągle oferuje interfejs graficzny.
Czytaj też: Genetycznie zmodyfikowana mysz z Bitcoinem w DNA – to nie żart, a plany BitMouseDAO
Jak na nową wersję przystało, Tiny Core Linux 13.0 sięgnęło po nowe jądro Linuxa (wersję 5.15.10) i działa na bazie narzędzi glibc 2.34, gcc 11.2.0, binutils 2.37, e2fsprogs 1.46.4, busybox 1.34.1. Pozwala jednocześnie na instalację i uruchamianie nowoczesnych aplikacji, choć oczywiście nie jest to system, który powstał po to, aby wykorzystywać go w formie podstawy do np. pracy w nowych aplikacjach. Stąd bardzo uproszczony i minimalny interfejs, który ma za zadanie przede wszystkim zwiększyć responsywność starszego sprzętu.