Ed Hawkins, naukowiec zajmujący się klimatem, wymyślił nowy i dość dosadny sposób na wizualizację danych klimatycznych. Jest to seria pionowych pasków, które ukazują wzrost temperatur z roku na rok.
Czytaj też: Zmiany klimatu mogą uwolnić niebezpieczne promieniowanie
Wykresy nie pokazują, jak gorąco było w jakimkolwiek miejscu w danym roku. Zamiast tego barwy odpowiadają skrajnościom w temperaturze widocznym dla danej lokalizacji. Najciemniejszy błękit wykresu dla jednej lokalizacji prawdopodobnie nie będzie odpowiadał tej samej temperaturze w przypadku innego miejsca. To samo dotyczy każdego innego odcienia.
Na powyższym wykresie rocznych temperatur dla Toronto w latach 1841-2017, najciemniejszy niebieski przedstawia średnią roczną temperaturę 5,5 stopnia Celsjusza, a najciemniejsza czerwień oznacza 11 stopni Celsjusza. Z kolei ten, który możecie zobaczyć na samej górze odnosi się do naszego kraju. To, co wykresy bardzo dobrze pokazują, to wyraźny trend wzrostowy jeśli chodzi o temperatury. Dodatkowo w ostatnich latach zazwyczaj widać różne odcienie czerwieni, co oznacza cieplejsze lata niż średnia dla dostępnych danych.
Tak z kolei prezentuje się wykres obejmujący całą naszą planetę. Jak widać, tendencja jest dość wyraźna i, niestety, bardzo niepokojąca. Tym bardziej, że zmiany klimatu następują nawet szybciej niż zakładaliśmy w najczarniejszych scenariuszach. Tylko konkretne i błyskawiczne kroki mogą doprowadzić do polepszenia kondycji naszej planety.
Czytaj też: Cywilizacja ludzka upadnie do 2050 roku jeśli nie powstrzymamy zmian klimatu
[Źródło: newatlas.com]