Nowy Battlefield będzie bardzo dobrze znanym nam tytułem. Nastąpi jednak drobniutka zmiana, która powinna wpłynąć na jakość gry.
Poznaliśmy trochę szczegółów na temat nadchodzącej, kolejnej odsłony Battlefield. DICE powoli już sobie planuje kolejną grę z serii i na pierwszy rzut oka nie będzie ona jakoś wyjątkowa. Chociaż będzie różnić się jedną rzeczą – nie będzie zabugowana i zachwyci już od premiery.
Jaki będzie nowy Battlefield? Electronic Arts i DICE obiecują, że gra znów będzie nas zachwycać jakością oprawy graficznej oraz przygniatać skalą bitew. Gra zaoferuje masę zabawy w trybie gry sieciowej i już wiadomo, że znów będzie tytułem oferującym nową zawartość za darmo. Popularność gier-usług nie zanika, chociaż ostatnie doświadczenia Ubisoftu pokazują, że pomiędzy poszczególnymi odsłonami takich gier trzeba robić dłuższe odstępy oraz znacznie zmieniać ich setting, aby tytuły się sprzedawały.
EA chyba przeczytało co radzi Ubisoft i postanowiło, że nie popełni tych błędów. W związku z tym, że nowy Battlefield zadebiutuje już na next-genach, to nie będzie to tytuł startowy nowych konsol. Okazuje się, że produkcja zadebiutuje dopiero w roku fiskalnym 2022! Oznacz to premierę w okresie od kwietnia 2021 do marca 2022!
Nie zliczę już nawet ile razy Electronic Arts zaskoczyło mnie w tym tygodniu. Oczywiście pozytywnie. Co oznacza taka późna premiera dla graczy? DICE będzie dokładnie wiedziało jak sprawują się do tego czasu nowe konsole, które pojawią się pod koniec 2020 roku. Więcej czasu dla deweloperów wpłynie na jakość gry, dzięki czemu uda się uniknąć powtórki z ostatnich odsłon, które trzeba było szybko łatać na premierę.