Gdzie są moje kapcie? Chyba spadły do innego wymiaru, kiedy najwydajniejsza wersja elektrycznego Porsche Taycan pokazała, jak przyśpiesza.
To nie jest scena z filmu science fiction, a coś na poziomie przyśpieszenia Roadstera Tesli. Jednak to nie Tesla, a Porsche pokazało, jak „to się robi” za pomocą samochodu Taycan Turbo S. To najwydajniejsza wersja tego elektrycznego cacka, którego przyśpieszenie wpadło właśnie do sieci.
Nagranie wpadło do nas za sprawą kanału WeLoveCars i pod kątem audio wydaje się dziwaczne. Kombinacja sztucznego dźwięku tuż przed startem, szumu elektrycznego układu napędowego i wreszcie efektów dźwiękowych opon i wiatru, to po prostu zdecydowanie nie coś, do czego przywykliśmy przy spalinowych potworkach.
Taycan Turbo S może pochwalić się mocą 560 kW, dzięki której sprint do 100 km/h zajmuje zaledwie 2,8 sekundy, podczas gdy rozbujanie go do 96,5 km/h trwa zaledwie 2,6 sekundy. Co najważniejsze – nie są to osiągi, które można poczuć raz na kilkanaście minut przez przegrzanie się układu. Porsche już się o to postarało.
