Zanieczyszczenie wód oraz rosnąca średnia temperatura oceanów przyczynia się do tzw. blaknięcia koralowców, a w konsekwencji – ich obumierania. W gąszczu negatywnych informacji pojawiła się jednak co najmniej jedna pozytywna. Chodzi o odkrytą niedawno rafę, która rozciąga się na długości niemal 140 kilometrów.
Odkrycia dokonano przy pomocy statku badawczego Atlantis, który przemieszczał się po wodach Oceanu Atlantyckiego na południowo-wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Naukowcy zaobserwowali rafę w odległości ok. 250 kilometrów od wybrzeża na głębokości 800 metrów.
Koralowce najprawdopodobniej zamieszkiwały ten obszar od setek a nawet tysięcy lat, rozwijając się na obumarłych osobnikach. Wśród nich dominuje Lophelia pertusa, gatunek rozgałęzionego, białego koralowca przystosowanego do życia w zimnych wodach. Wcześniej obserwowano je w Zatoce Meksykańskiej.
Co ciekawe, znaleziska dokonano 26 kilometrów na północny zachód od miejsca występowania wcześniej odkrytych koralowców. Razem z nimi korale tworzą rafę o długości prawie 140 kilometrów. Misja statku Atlantis jest elementem podwodnej eksploracji oceanów w celu znalezienia nieodkrytych do tej pory raf. Przez kilka najbliższych dni jednostka pozostanie w pobliżu południowo-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, aby zebrać dane dotyczące odkrycia. Informacje pozwolą naukowcom dokładniej przeanalizować skład rafy oraz przygotować ją na zagrożenia ze strony człowieka.
Największą tego typu formacją na świecie jest słynna Wielka Rafa Koralowa położona u wybrzeży Australii. Wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO mierzy ponad 2300 kilometrów długości.
[Źródło: livescience.com; grafika: Deep SEARCH 2018]