Na Florydzie zauważono aligatora o długości 3,7 metra i wadze 210 kg. Zwierzę udało się złapać dzięki działaniu odpowiednich służb (dokładniej rzecz biorąc przez Broderick Vaughan – podwykonawcę Florida Fish and Wildlife Commission) i niestety zostało ono uśmiercone.
Na podstawie szczątków znalezionych w okolicy policja stwierdziła, że zwierzę miało wypadek z półciężarówką. To właśnie wtedy zostało ono poważnie ranne. Służby nie mogą tak dużych aligatorów wypuszczać do środowiska. Muszą one zostać uśpione albo przeniesione do specjalnych miejsc. W tym wypadku wybrano tę pierwszą opcję.
Czytaj też: Zobaczcie te niesamowite obrazy wprost spod mikroskopu
Był to trzeci co do wielkości aligator, jakiego Vaughan kiedykolwiek złapała. Największy miał 3,86 metra, więc był tylko trochę większym stworzeniem. Generalnie żadnego aligatora o wielkości powyżej 1,2 metra nie można wypuszczać na wolność. Floryda ma ponad 1,3 miliona aligatorów i nie ma potrzeby niepotrzebnie narażać mieszkańców.
Czytaj też: W Arktyce znaleziono hybrydę bieługi z narwalem
Źródło: Livescience